Sędzia Milewski straci posadę? Jest postępowanie
Może się dla niego zakończyć tylko upomnieniem. Ale w najgorszym przypadku prezesowi gdańskiego sądu grozi nawet wydalenie ze służby.
2012-09-20, 16:00
Posłuchaj
Burza wokół Ryszarda Milewskiego rozpętała się po opublikowaniu przez "Gazetę Polską Codziennie" nagrania, które okazało się dziennikarską prowokacją. Sędzia pytał w nim rzekomego asystenta szefa kancelarii premiera, jak ma postępować w sprawie Amber Gold oraz posiedzenia sądu, na którym miało być rozpatrywane zażalenie na areszt dla Marcina P.
Decyzję o wszczęciu postępowania wyjaśniającego podjął Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych Marek Hibner. Wnioskowało o nie Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa.
Hibner poinformował, że 10 lub 11 października będzie chciał spotkać się z prezesem Milewskim i wysłuchać jego wyjaśnień. Wystąpił też do dziennika o udostępnienie pełnego nagrania.
- Jeżeli sędzia Ryszard Milewski nie zakwestionuje treści nagrań, to będę miał podstawy do zakończenia postępowania wyjaśniającego - powiedział Hibner.
REKLAMA
Dopiero po tym Rzecznik Dyscyplinarny zdecyduje, czy wszczynać wobec sędziego Milewskiego właściwe postępowania.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
Wśród kar jakie sąd dyscyplinarny zastosować wobec prezesa Milewskiego są upomnienie, nagana, odwołanie ze stanowiska, przeniesienie do innego sądu na równorzędne stanowisko a nawet wydalenie ze służby.
tj
REKLAMA
REKLAMA