Protesty w Madrycie. Są ranni i zatrzymani
Do szarpaniny doszło między policją a manifestującymi podczas trwającego od południa protestu "Otocz Kongres”.
2012-09-25, 20:15
Posłuchaj
Policja użyła siły, kiedy kilku osobom udało się przedrzeć przez metalowe barierki oddzielające hiszpański parlament od tłumu. Według gazety "El Pais" rannych zostało 9 osób w tym policjant. Zatrzymano co najmniej 15 osób.
Punktualnie o 18.00 w stronę parlamentu ruszyły trzy manifestacje. Pół godziny później doszły do Placu Neptuna przy którym policja rozstawiła metalowe barierki. Zgodnie z hasłem pod jakim odbywa się protest - Otocz Kongres - tłum rozpoczął naciskać na kordon policyjny aby przedrzec sie pod budynek. Doszło do szarpaniny. Wśród rannych są emeryci. Manifestowanie pod budynkiem paramentu podczas obrad i utudnianie pracy deputowanym, jest w Hiszpanii karane od pół roku do roku więzienia.
Manifestujący domagają się "przywrócenia w Hiszpanii rzeczywistej demokracji". Chcą - jak to określili - "uwolnić demokrację z rąk polityków".
Jedna z trzech manifestacji wyruszyła pod parlament ze słynnego placu Puerta del Sol, który rok temu dał początek ruchowi „oburzonych”. „Nie boimy się”, „Bankierzy do więzienia”, „Demokracjo, przywrócimy ci wolność” - to hasła wypisane na transparentach.
"Ukradli nam naszą demokrację. Poprzez cięcia w oświacie i służbie zdrowia utraciliśmy wolność i nasze państwo opiekuńcze. Mam dwie córki i w tym roku musiałam zapłacić o wiele więcej za ich studia" - mówiła dziennikarzom 53-letnia Soledad Nunez.
REKLAMA
Obecne manifestacje, podobnie jak "ruch oburzonych": skupiają osoby sprzeciwiające się dominacji banków, pogarszającej się sytuacji socjalnej oraz galopującemu, prawie 25 procentowemu bezrobociu, które wśród młodych ludzi w Hiszpanii sięga już 50 procent.
Ogłoszone dotąd rządowe plany oszczędnościowe na przyszły rok zakładają zredukowanie płac urzędników oraz pozbawienie ich premii świątecznej. Plan zakłada też m.in. podwyżkę podatku VAT oraz obniżenie zasiłków dla bezrobotnych. Drastyczne oszczędności wywołały oburzenie Hiszpanów.
W minionych tygodniach doszło do masowych manifestacji antyrządowych w Madrycie i Barcelonie. Związki zawodowe, które zorganizowały protest w stolicy w połowie września, domagały się referendum w sprawie cięć budżetowych. Związkowcy argumentowali, że rządzaca Partia Ludowa w swej kampanii wyborczej nie zapowiedziała ani jednej ze zmian, a teraz przeprowadza reformy, które według zapewnień wyborczych nie miały być w ogóle brane pod uwagę.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
IAR, to/mch
REKLAMA