Podpalił się w proteście
Czy drastyczny krok byłego więźnia politycznego przyniesie kompensatę za komunistyczne represje?
2012-10-08, 19:48
51-letni albańczyk Gjergj Ndreca wraz z dwudziestoma byłymi dysydentami od końca września próbują głodówką zwrócić uwagę na swoje żądania. Rząd w Tiranie twierdzi, że protestujący otrzymali już kompensaty za pobyt w więzieniach podczas dyktatury Envera Hodży.
I sekretarz Albańskiej Partii Pracy trwał na stanowisku od końca II wojny światowej aż do swojej śmierci w 1985 roku. W tym czasie twardą ręką wprowadzał w życie postulaty stalinizmu, co doprowadziło Albanię do zapaści gospodarczej i społecznej.
Ndreca w poniedziałek odszedł na bok od kolegów i próbował się podpalić. Płomienie zaczęły trawić spodnie i sięgnęły tułowia. Całe zajście sfilmowała kamera telewizji. Według tirańskiej policji mężczyzna ucierpiał z powodu poważnych poparzeń i lekarze potrzebują czasu, by określić czy jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Podobnie jak wielu innych byłych więźniów politycznych, Ndreca wspierał Demokratyczną Partię Albanii premiera Sali Berishy, lecz w jego opinii rząd obecnie źle zarządza krajem.
REKLAMA
- Chcemy dachu, który nie pozwoli naszym dzieciom moknąć, kiedy pada. Pracy, by żyć godnie i mieć możliwość przynoszenia chleba i sera do domu dla potomstwa – napisali w postulacie uczestnicy głodówki.
Premier Berisha w pierwszym tygodniu października zaniechał negocjacji ze strajkującymi. Twierdzi, że rząd i tak obszedł przepisy by wypłacić pieniądze byłym więźniom politycznym.
- Absolutnie każdy z nich otrzymał pierwszą ratę. Prawo mówi, że druga będzie wypłacona tym po 65 roku życia. Ci, którzy nie dostarczyli dokumentów przed 2010 rokiem, nie otrzymają kompensaty – powiedział premier.
Gjergj Ndreca ma już na koncie próbę ataku na ministra finansów i pobicie członka partii rządzącej.
REKLAMA
łu
REKLAMA