Stalowe nerwy żużlowców z Gorzowa zdecydowały o zwycięstwie
Pierwsze finałowe spotkanie żużlowej Ekstraligi zakończyło się zwycięstwem Stali Gorzów nad Azotami Tauron Tarnów 47:42
2012-10-09, 20:15
Posłuchaj
Najlepszy czas dnia w biegu dziesiątym osiągnął Matej Zagar - 58,68. Sędzia - Wojciech Grodzki (Opole). Widzów 14 300. 
 "Cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce są słodkie" - transparent takiej  treści wywiesili na pierwszym łuku kibice gospodarzy. Stal Gorzów na  złoty medal drużynowych mistrzostw Polski czeka aż 29 lat. Tarnowianie  ostatni raz po tytuł sięgnęli znacznie wcześniej, bo w 2005 roku. Po  pierwszym spotkaniu bliżej sukcesu są gorzowianie, którzy mają pięć  punktów zaliczki. 
 Pojedynek zgodnie z planem od podwójnego zwycięstwa rozpoczęli goście,  którzy w biegu juniorskim byli lepsi od Stali (5:1). Maciej Janowski i  Kacper Gomólski nie mieli problemów ze zwycięstwem nad Adrianem Cyferą.  Po trzech wyścigach był remis 9:9. 
 Bardzo ciekawy był piąty bieg. Po starcie na czele znaleźli się  tarnowianie Greg Hancock i Kacper Gomólski. Ten drugi dał się najpierw  wyprzedzić Iversenowi, a następnie jeszcze Zagarowi. Na ostatnim  okrążeniu Iversen zdołał jeszcze pokonać Hancocka i z 1:5 zrobiło się  4:2 dla gospodarzy. 
 Goście drużynowo wygrali w siódmym wyścigu. Początkowo na czele stawki  jechał Gomólski, drugi był Gollob, a trzeci Jensen. Kapitan Stali miał  jednak defekt, a drugi zawodnik popełnił błąd, w wyniku którego  wyprzedził go Janusz Kołodziej. Tarnowianie zwyciężyli 5:1 i wyszli na  jednopunktowe prowadzenie. 
 Po dwóch remisach w biegach ósmym i dziewiątym Stal zdołała pokonać  Azoty 4:2 w gonitwie dziesiątej. Wygrał Zagar, za jego plecami  przyjechał Janowski, trzeci był Iversen i jednopunktowe prowadzenie  (30:29) przeszło w ręce gospodarzy. 
 W wyścigu jedenastym pierwszej porażki doznał niepokonany dotychczas  Krzysztof Kasprzak. Pogromcą jeźdźca Stali okazał się Maciej Janowski, a  że lepszy w walce o jeden punkt od Michaela Jepsena Jensena był Martin  Vaculik, goście wygrali 4:2 i w całym meczu ponownie objęli prowadzenie  jednym punktem. 
 Oczko przewagi utrzymali do wyścigów nominowanych. Po trzynastej  gonitwie gwizdy usłyszał ostatni na mecie Tomasz Gollob. Najbardziej  doświadczony żużlowiec gorzowskiego zespołu zdobył w czterech startach  zaledwie trzy punkty i nie wystąpił w biegach nominowanych. W tych  znakomicie pojechali gospodarze. Czternasty wygrali 4:2, a w piętnastym  zwyciężyli podwójnie. Te dwa wyścigi sprawiły, że gorzowianie  wypracowali sobie pięciopunktową przewagę przed rewanżem w Tarnowie.
Powiedzieli po meczu Stal Gorzów - Azoty Tauron Tarnów:
 Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów): "To był dla nas ciężki mecz. Cieszę  się ze swojej zdobyczy punktowej, choć zaliczka nasza przed rewanżem  jest trochę mała". 
 Piotr Paluch (trener Stali Gorzów): "Ludzie, którzy sądzili, że wygramy  dwunastoma, bądź szesnastoma punktami byli w błędzie, ponieważ patrząc  na nasz skład i zestawienie tarnowian było widać brak w naszych  szeregach Bartka Zmarzlika. Juniorzy gości uzyskali 16 punktów, a my  jeden. To jest powód, dla którego wygraliśmy tak nisko". 
 Kierownictwo ekipy tarnowskiej złożyło po 15. biegu protest domagając  się wykluczenia z ostatniego wyścigu Nielsa Kristiana Iversena, który  ich zdaniem przekroczył dwoma kołami wewnętrzną linię. Protest został  odrzucony, wynik utrzymano. Goście nie wzięli udziału w konferencji  prasowej.
Punkty:
 Stal Gorzów: Tomasz Gollob 3 (1,d,2,0), Michael J. Jensen 5 (2,1,1,0,1),  Matej Zagar 12 (2,1,3,3,3), Niels K. Iversen 12 (3,3,1,3,2), Krzysztof  Kasprzak 14 (3,3,3,2,3), Adrian Cyfer 1 (1,0,0), Łukasz Kaczmarek 0  (w,t,0). 
 Azoty Tauron Tarnów: Greg Hancock 8 (3,2,2,1,0), Jakub Jamróg 0  (0,-,-,-), Martin Vaculik 6 (1,2,0,1,2), Leon Madsen 7 (d,1,3,2,1),  Janusz Kołodziej 5 (2,2,0,1,-), Kacper Gomólski 7 (2,0,3,2,0), Maciej  Janowski 9 (3,d,1,2,3).
ah