Litwini nie chcą elektrowni. Co na to rząd?
Litwini odrzucili w referendum projekt budowy elektrowni jądrowej, która miała uniezależnić ich od dostaw energii z Rosji.
2012-10-15, 12:18
Wynik głosowania nie jest jednak wiążący dla rządu w Wilnie, który może wprowadzić projekt w życie bez poparcia obywateli. Referendum przeprowadzono w niedzielę, razem z wyborami parlamantarnymi.
Spośród krajów Unii Europejskiej Litwa jest jednym z najbardziej zależnych od energii z importu. Poparcie dla budowy elektrowni spadło jednak po katastrofie w japońskiej Fukuszimie w ubiegłym roku. Prawie 63 procent Litwinów opowiedziało się przeciwko temu projektowi, zwolenników było prawie 34 procent.
Władze w Wilnie proponowały stworzenie elektrowni na miejscu dawnej siłowni z czasów radzieckich, w Ignalinie. W wyborach parlemantarnych zwyciężyła Partia Pracy rosyjskiego milionera Wiktora Uspaskicha. Na drugim miejscu są socjaldemokraci. Sukces lewicy to zdaniem większości komentatorów odpowiedź na pełne wyrzeczeń rządy centroprawicowej koalicji premiera Andriusa Kubiliusa, które przypadły na czas kryzysu.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA