Przemoc w żłobku. Kuratorium ujawnia nowe fakty
Punkt przedszkolno-żłobkowy przy alei Lipowej we Wrocławiu, w którym dwie opiekunki znęcały się nad dziećmi, nie był zgłoszony jako placówka oświatowa.
2012-10-16, 13:09
Posłuchaj
Jak wynika z informacji Radia Wrocław, ośrodek był zarejestrowany jako zwykła działalność gospodarcza i nie mógł sprawować opieki nad dziećmi.
Janina Jakubowska z wrocławskiego kuratorium apeluje do rodziców, by dokładnie sprawdzali placówki, do których oddają swoje pociechy. - To jest ważne, aby rodzice małych dzieci mieli świadomość, gdzie oddają swoje pociechy, w czyje ręce - zaznaczyła.
W poniedziałek prokuratura postawiła zarzuty znęcania się nad dziećmi dwóm opiekunkom, w tym właścicielce ośrodka. Miały one przywiązywać maluchy do łóżek, zmuszać je do jedzenia i kneblować. Maleńkie dzieci leżały też na łóżeczkach bez materaców, nawet na samych szczebelkach. Żłobek został zamknięty. Jego właściciel, Marcin Ł., nie odbiera telefonów.
- Chodzi o dziewięcioro dzieci w wieku od sześciu miesięcy do trzech lat - powiedziała Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - Obie opiekunki usłyszały zarzut znęcania się nad dziećmi. Dotyczy on okresu od 3 września do 12 października. Kobietom grozi pięć lat więzienia - dodaje Klaus. Prokuratura zabroniła kobietom dalszej pracy w żłobku.
REKLAMA
W sobotę do żłobka weszła policja. Z informacji, które przekazują rodzice wynika, że funkcjonariusze dysponują zdjęciami i filmami, na których widać skrępowane dzieci, przywiązane do łóżek, krzesełek, niektóre miały zaklejone buzie. - To wyglądało makabrycznie. Dzieci były związywane i duszone - opowiadała "Gazecie Wrocławskiej" jedna z mam.
IAR, "Gazeta Wrocławska", mr
REKLAMA