Związkowcy odpowiedzą za odpiłowanie "Lenina"?
Przed sądem stawi się sześciu związkowców. Wśród wezwanych jest między innymi szef dolnośląskiej Solidarności, Kazimierz Kimso.
2012-10-22, 08:13
Posłuchaj
Oprócz niego przesłuchiwani będą m.in. Janusz Wójcik, Jarosław Krauze i Janusz Łanowski. Jak zapowiadają, ograniczą się do złożenia oświadczenia, a na pozostałe pytania mają odpowiadać "nie wiem".
Jak powiedział Radiu Wrocław Kimso, on i pozostali związkowcy działali zgodnie z prawem, bo propagowanie komunizmu jest w Polsce zabronione. - Dziwne, że my, którzy doprowadziliśmy do porządku, jesteśmy z tego tytułu szykanowani. Natomiast ci, którzy się dopuścili do tego, że ten napis znalazł się na bramie mają się dobrze. Mało tego, nasyłają na nas prokuratora i policję - stwierdził.
Zobacz serwis specjalny: SIERPIEŃ 1980>>>
Napis "im. Lenina" pojawił się na bramie Stoczni Gdańskiej w maju tego roku. Władze Gdańska chciały w ten sposób przywrócić bramie historyczny wygląd. Od początku protestowali przeciwko temu działacze Solidarności. Wielokrotnie zakrywali napis transparentem związku, a tuż przed 32. rocznicą powstania NSZZ, odpiłowali go.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA