62-latek gangsterem? Google przegrało proces o zniesławienie
Sąd w Australii uznał, że firma Google jest odpowiedzialna za szkody po tym, jak złożono na nią skargę w związku z połączeniem w wynikach wyszukiwania niewinnego mężczyzny z mafią.
2012-10-31, 14:55
62-letni Milorad Trkulja wcześniej wygrał proces w tej samej sprawie z firmą Yahoo. Obie firmy wcześniej odmawiały usunięcia nieprawdziwych i kompromitujących mężczyznę materiałów z wyników wyszukań.
Google nie skomentowało wyroku i wciąż może się od niego odwołać. Sędzia ma w najbliższym czasie ogłosić karę, tj. sumę na jaką wycenia poniesione przez Trkulję straty.
Trkulja przeniósł się do Australii na początku lat 70. po opuszczeniu Jugosławii. Szybko stał się ważną figurą w społeczności imigrantów, a na początku lat 90. prowadził nawet program telewizyjny "Micky’s Folkfest" poświęcony społeczności imigrantów z Jugosławii.
W 2004 nieznany sprawca postrzelił go w plecy. Policja nigdy nie wyjaśniła napaści, choć – jak pisał "Herald Sun" – nie znalazła żadnego powiązania między tym zdarzeniem a światem przestępczym.
REKLAMA
W wyniku ataku i informacji o nim, które opublikowano w internecie, nazwisko Milorada Trkulji wpisane w wyszukiwarkę obrazów Google dawało wyniki w postaci zdjęć przestępców. W dodatku zdjęcie przedstawiające jego w wielu miejscach widniały z podpisem "świat przestępczy w Melbourne".
W swoim pozwie napisał, że ludzie zaczęli go unikać, lub wręcz odmawiać zajęcia tego samego stołu przy okazji dużych przyjęć. W 2009 roku wynajęci przez Trkulję prawnicy skontaktowali się z Google domagając się zmiany wyników wyszukiwania. Firma odpowiedziała, że nie jest wydawcą, ani twórcą treści a wyniki wyszukiwań generuje oprogramowanie komputerowe.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
BBC, "The Herald Sun", news.com.au, sg
REKLAMA
REKLAMA