Akcja Greenpeace na dachu. Są zarzuty

Od roku do 3 lat więzienia grozi ekologom za wtargnięcie na budynek Ministerstwa Gospodarki i naruszenie nietykalności policjantów.

2012-11-08, 12:25

Akcja Greenpeace na dachu. Są zarzuty

Zatrzymano ich w środę, gdy protestowali przeciwko budowie kopalni odkrywkowych węgla brunatnego. Jest wśród nich m.in. czworo obywateli Czech i dwóch Niemców.

Protest trwał kilka godzin. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób - aktywistów  Greenpeace i mieszkańców gmin zagrożonych budową nowych kopalni. Weszli m.in. na dach budynku resortu gospodarki. Wywiesili transparent z napisem: "Kopalnie odkrywkowe - czarna dziura polskiej gospodarki" oraz grafikę przedstawiającą domy i pieniądze zrzucane do gigantycznej dziury, jaka powstaje w miejscu kopalni.

Policjanci, którzy zabezpieczali teren wokół budynku, wezwali demonstrantów do zejścia z dachu. Na miejsce wezwano też policyjnych negocjatorów, którzy rozmawiali z protestującymi.
 - Nie chcieli się zastosować do poleń funkcjonariuszy. Podczas interwencji doszło do przepychanki pomiędzy trzema kobietami a policjantkami Trzy kobiety, w tym dwie obywatelki Czech, zostały zatrzymane za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności - powiedziała Edyta Adamus z zespołu prasowego KSP.
Po zakończeniu akcji policjanci zatrzymali siedem osób, w tym dwóch obywateli Niemiec i dwóch obywateli Czech. Przedstawiono im zarzut naruszenia miru, czyli wtargnięcia na budynek ministerstwa. Grozi za to do roku więzienia.

PAP, tj

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej