Oskarżył MI6 o porwanie i wydanie Libii. Londyn zapłaci
2,2 miliona funtów (11 mln złotych) zapłaci brytyjski rząd libijskiemu dysydentowi i jego rodzinie, którzy oskarżyli MI6 o wydanie ich libijskiej bezpiece.
2012-12-13, 14:45
Sami al-Saadi i jego rodzina utrzymują, że zostali pod przymusem przekazani libijskiemu wywiadowi w 2004 roku.
Ich adwokaci potwierdzili, że zapłata kończy działania prawne przeciwko Wielkiej Brytanii, w których m.in. oskarżali MI6 o rolę w porwaniu. Wielką Brytanię wciąż czeka dochodzenie w sprawie innego wydanego Libijczyka.
Al-Saadi był czołowym przeciwnikiem politycznym pułkownika Muammara Kaddafiego. Twierdzi, że został zmuszony do wejścia na pokład samolotu w Hong Kongu, wraz z żoną i czwórką dzieci, w ramach połączonej operacji wywiadowczej służb USA, Wielkiej Brytanii i Libii. Rodzina została zabrana do Libii, podczas gdy al-Saadi został pojmany i był torturowany.
Oskarżenia wyszły na jaw podczas obalania władzy pułkownika Kaddafiego, gdy dokumenty dotyczące porozumienia wywiadów zostały znalezione w Libii. Brytyjskie MSZ jak dotąd ani razu nie skomentowało wydarzeń z 2004 roku.
REKLAMA
- Moje dzieci będą mogły dokończyć edukację w nowej, wolnej Libii. Ja będę mógł sobie pozwolić na leczenie, którego potrzebuje w związku z ranami zadanymi mi w więzieniu – powiedzial al-Saadi o pieniądzach, które otrzyma od brytyjskiego rządu. Podkreślił swoje pretensje do brytyjskiego rządu, który – jak mówi – „po dziś dzień nie odpowiedział na proste pytanie: czy brał udział w porwaniu mnie, mojej żony i dzieci?”.
sg, BBC
REKLAMA