„Rozstrzelać dziennikarzy”. Śledztwo ws. słów Brauna

Po postępowaniu sprawdzającym, warszawska prokuratura oceniła, że wypowiedzi podczas dyskusji w klubie Ronina oraz z wywiadu Brauna dla Telewizji Polsat mogą nawoływać do popełnienia zbrodni.

2012-12-13, 15:28

„Rozstrzelać dziennikarzy”. Śledztwo ws. słów Brauna
Grzegorz Braun. Foto: Wikipedia/Tomasz Strzyżewski

Posłuchaj

Rzecznik warszawskiej prokuratury Dariusz Ślepokura
+
Dodaj do playlisty

- Kule powinny świstać, a mamy kabaret. Bo kolejny przesąd to wiara w pacyfizm. Wiara, że tu można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną w sposób nagły, drastyczny wyprawieni na tamten świat z tuzin redaktorów „Wyborczej” i ze dwa tuziny drugiej gwiazdy śmierci mediów centralnych - TVN. Nie wspominam o etatowych zdrajcach ze starego reżimu [brawa na sali]. Jeśli się nie rozstrzela co dziesiątego, to znaczy: hulaj, dusza, piekła nie ma. Jeżeli nie karze się śmiercią za zdradę, to co? - taką wypowiedź Brauna z wrześniowego spotkania dyskusyjnego w prawicowym klubie cytowały media w końcu listopada.

Śledczy zabezpieczyli już taśmy, oraz rozpoczęli przesłuchiwanie świadków. Podstawą jest artykuł 255 paragraf 2 Kk, który przewiduje do 3 lat więzienia za publiczne nawoływania do popełnienia zbrodni.

Ponadto jeszcze we wrześniu Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola wydała postanowienie o przedstawieniu reżyserowi dwóch zarzutów związanych z jego wdarciem się na Cmentarz Powązkowski podczas ekshumacji jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej. - Postanowienie nie zostało dotychczas ogłoszone, gdyż mężczyzna nie odbiera wezwań i nie przebywa ani w miejscu zameldowania, ani zamieszkania – informuje prokuratura. Zwrócono się o pomoc w tej sprawie do policji we Wrocławiu.

Zarzuty dotyczą uderzenia policjanta i wdarcia się na teren cmentarza i nieopuszczania go pomimo wezwań funkcjonariuszy. Za to również grozi do trzech lat więzienia.

REKLAMA

Grzegorz Braun to jeden z czołowych intelektualistów prawicy. Jest m.in. autorem filmów dokumentalnych o stanie wojennym, Wojciechu Jaruzelskim i Lechu Kaczyńskim (którego oskarżył o współpracę z SB. Oskarżenie takie pod adresem profesora Jana Miodka zakończyło się przegraną Brauna przed sądem.

W 2011 r. Braun mówił na KUL o nieżyjącym już arcybiskupie lubelskim: "Józef Życiński, jako uczestnik życia publicznego w Polsce, był kłamcą i łajdakiem". Atak na śp. arcybiskupa Józefa Życińskiego na KUL, noszącym imię Jana Pawła II, jest radykalnym przekroczeniem zasad kultury i prawdy - oświadczyło wtedy prezydium Konferencji Episkopatu Polski. Zdaniem KEP "posunięto się do oszczerstwa, które obciąża przede wszystkim sumienie mówiącego, ale także tych, którzy zgadzają się na tego typu wypowiedzi, a nawet je nagłaśniają".

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej