Pijąc mineralną przed kościołem Paszke świętował Nowy Rok
Pod koniec tygodnia Roman Paszke planuje wyruszyć z Gran Canarii w rejs dookoła świata. Jego katamaran "Gemini 3", który niedawno został uszkodzony, jest już prawie gotowy do ponownego startu. Nowy Rok kapitan powitał przed kościołem katolickim w Las Palmas.
2013-01-01, 16:55
"Kilkugodzinny koncert był przesympatyczny. Pod świątynią, gdzie zgromadziło się chyba z półtora tysiąca osób, rozbrzmiewała różna muzyka hiszpańska, grana przez zespoły, przeważnie młodzieżowe, które zmieniały się co pół godziny. Noc była ciepła, 19-20 stopni" - powiedział 61-letni gdańszczanin.
Jak podkreślił, trzynastka zawsze była dla niego szczęśliwa, więc ma nadzieję, że ta tradycja będzie podtrzymana również w 2013 roku.
"Do trzech razy sztuka... Może faktycznie trzeba było czekać roku 2013, abym mógł zrealizować to wezwanie i opłynąć glob trudniejszą trasą pod wiatr. Nie pijam alkoholu, więc na noworoczny toast była woda mineralna. Wzniosłem go także za mój dom, czyli katamaran, który po tych przejściach powinien chyba zmienić nazwę z Gemini na Trwam" - dodał Paszke.
Przypomniał, że zaledwie sześć godzin po rozpoczęciu rejsu 27 grudnia, w odległości ok. 110 mil morskich od Gran Canarii i ok. 50 od wybrzeży Sahary Zachodniej, jacht miał kolizję z jakimś pływającym obiektem. Uderzenie było tak silne, że ster został wyrwany z jarzma i polski żeglarz musiał zawrócić do mariny w Las Palmas.
Po raz pierwszy próbę pobicia rekordu Paszke podjął 14 grudnia 2011 r. Na początku stycznia, będąc w odległości ok. 300 mil morskich od przylądka Horn, musiał przerwać rejs z powodu uszkodzenia lewego pływaka i zawinąć do argentyńskiego portu Rio Gallegos. W dziwnych okolicznościach jego katamaran został zarekwirowany i po długiej batalii prawnej, w połowie czerwca odzyskany.
"Świąteczny czas, a więc Wigilię, Boże Narodzenie i Nowy Rok, spędzałem m.in. z kapitanem Ryszardem Untonem, który jachtem Asterion przypłynął tu z Gdańska. Poznaliśmy się w Górkach Zachodnich i tam zupełnie niezobowiązująco, umawialiśmy się na spotkanie przed moim startem z Wysp Kanaryjskich. Nie bardzo wierzyłem, że do niego dojdzie, tym większa moja radość" - podkreślił kapitan "Gemini 3".
ah, PAP
REKLAMA