Nocne wybuchy w Sanoku. Policjanci znaleźli dwa ciała
32-letni mężczyzna i kobieta, którzy zabarykadowali się w bloku przy ul. Cegielnianej prawdopodobnie popełnili samobójstwo - poinformowała policja.
2013-01-11, 09:59
Posłuchaj
Antyterroryści weszli do mieszkania ok. godz. 1 w nocy. Użyli siły, bo ani kobieta, ani mężczyzna nie reagowali na wezwania do wyjścia. Słychać było wybuchy. Podczas przeszukania znaleziono w mieszkaniu broń krótką.
Dramat rozpoczął się w czwartek po południu, gdy 32-letni mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu na jednym z największych w mieście osiedli. Razem z nim była kobieta. Według policja znalazła się tam dobrowolnie. Policjanci próbowali nawiązać z nimi kontakt i nakłonić do poddania się. Nie reagowali jednak na apele.
Przed zabarykadowanie się w mieszkaniu, mężczyzna strzelał do nieoznakowanego policyjnego samochodu z okna mieszkania w czteropiętrowym bloku. Miał być zatrzymany w związku z zabójstwem 29-latka w Międzybrodziu k. Sanoka. Miał bogatą przeszłość kryminalną. Był karany m.in. za narkotyki.
Do Sanoka ściągnięto siły policyjne z całego regionu. Dotarł również dyżurny oddział antyterrorystyczny z Warszawy. W związku z zagrożeniem ewakuowano mieszkańców okolicznych bloków, a także dzieci z gimnazjum i przedszkola. Dla osób, które nie mogły wrócić do swoich mieszkań władze Sanoka przygotowały noclegi w hotelach. Z tej możliwości skorzystało jedynie kilkanaście osób.
REKLAMA
IAR/PAP, tj
REKLAMA