Toksyczne odpady na Westerplatte. Zarzuty
Do pięciu lat więzienia grozi dwóm osobom zamieszanym w sprawę magazynowania 22 tysięcy ton odpadów nad Zatoką Gdańską.
2013-02-04, 10:05
W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przedstawia w tej sprawie pierwsze zarzuty.
Niebezpieczne odpady to pestycydy. Sprowadzono je w 2011 roku. z Ukrainy. Ich spalenia podjęła się firma Port Service. Składowała je na terenie położonym nad Zatoką Gdańską, w pobliżu Westerplatte. Jak informowały media pojemniki w których się znajdowały były nieszczelne. Wyciekała z nich brunatna ciecz.
Po spaleniu trafiły do żwirowni w Ełganowie. Badania wykonane na zlecenie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku wykazały w próbkach popiołu i żużlu obecność heksachlorobenzenu (HCB) oraz innej niebezpiecznej dla zdrowia substancji, atrazyny.
Śledczy przedstawili już zarzut Annie G. - zastępcy dyrektora Departamentu Środowiska i Rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Kobieta podejrzana jest o niedopełnienie obowiązków związane z wydaniem pozwolenia na zwiększenie przez Port Service powierzchni składowania odpadów, bez upewnienia się czy firma ma na to warunki. Zarzuty miał też usłyszeć Krzysztof P. - były szef Port Service. Mężczyzna nie pojawił się jednak w prokuraturze, nie odebrał też awizo.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach
W śledztwie badana jest też sprawa unieszkodliwiania odpadów pochodzących z budowy Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.
REKLAMA
PAP, tj
REKLAMA