OSW: Rosja nie boi się Chin. Ona jest nimi zafascynowana
Chociaż Rosja staje się w coraz większym stopniu młodszym partnerem Chin, to elity w Moskwie nie uważają chińskiego rozwoju za zagrożenie - wskazuje raport Ośrodka Studiów Wschodnich.
2013-03-01, 15:32
W stosunkach rosyjsko-chińskich nastąpiło "dramatyczne wręcz odwrócenie ról: Moskwa po raz pierwszy od kilku wieków nie może patrzeć na Chiny jak na mniej rozwinięte, izolowane i militarnie słabsze państwo - to Chiny stały się silniejsze od Rosji na wielu płaszczyznach" - wskazuje raport "Niedźwiedź patrzy na smoka. Rosyjska debata na temat Chin".
Jego autor Marcin Kaczmarski powiedział, że dla Rosji powodem do obaw jest "nieustający wzrost gospodarczy Chin, który prowadzi do powiększania dystansu między oboma krajami". W 2011 roku PKB Rosji wyniósł 1,85 biliona dolarów, zaś Chin prawie 7,3 biliona; rosyjski handel z Chinami od 2008 roku wykazuje małą i nieregularną nadwyżkę, a ogromną większość rosyjskiego eksportu stanowią surowce - wylicza raport OSW.
Dlatego pesymiści w rosyjskiej debacie o Chinach obawiają się, że Rosja zostanie w stosunkach gospodarczych z Chinami "sprowadzoną do roli zaplecza surowcowego ChRL”.
Z kolei optymiści podkreślają, że rozwój gospodarczy Chin "otwiera drogę dla dywersyfikacji sprzedaży surowców energetycznych, powoduje pojawienie się alternatywnego względem Zachodu źródła kredytów i technologii" - wskazuje raport.
Zwolennicy prezydenta Władimira Putina przedstawiają Chiny jako wzór systemu politycznego, m.in. z uwagi na procedurę wymiany elit przy zachowaniu ciągłości władzy.
pp/PAP