MŚ w Val di Fiemme: Justyna Kowalczyk i trener studzą oczekiwania
Sobota będzie ostatnią okazją dla reprezentantów Polski, by powiększyć dorobek medalowy w narciarskich mistrzostwach świata w Val di Fiemme. Zarówno Justyna Kowalczyk jak i drużyna skoczków mają ogromne szanse.
2013-03-02, 08:15
Posłuchaj
O godz.12.15 na trasę biegu na 30 km ruszy Justyna Kowalczyk, a o 16.30 skoczkowie rozpoczną drużynowe zmagania.
Zmagania w Val di Fiemme komentować będzie na żywo w radiowej Jedynce - Tomasz Zimoch. Zapraszamy do słuchania relacji.
Dla Kowalczyk będzie to trzeci indywidualny występ w tej imprezie. Podopieczna Aleksandra Wierietielnego najpierw była szósta w sprincie, a następnie piąta w biegu łączonym. To wyniki znacznie poniżej oczekiwań zarówno kibiców, jak i narciarki z Kasiny Wielkiej. Wiele wskazuje jednak na to, że sobota może być jej wielkim dniem.
30 km techniką klasyczną to konkurencja, w której zdobyła złoty medal igrzysk olimpijskich w Vancouver. Polka świetnie spisała się także w czwartkowej sztafecie. Biegnąc na drugiej, pięciokilometrowej zmianie odrobiła ponad półminutową stratę do prowadzącej Therese Johaug. To właśnie Norweżka broni tytułu sprzed dwóch lat z Oslo.
Kowalczyk, jak i jej trener, studzą jednak oczekiwania. Uważają, że z rywalizacji w sztafecie nie można wyciągać daleko idących wniosków, a oprócz formy olbrzymie znaczenie będzie miało smarowanie nart.
- Widzieli państwo jak skończyli Rosjanie w biegu na 15 km? Najlepszy z nich był 25. Przecież nagle nie zapomnieli jak się biega. Po prostu mieli fatalnie przygotowany sprzęt. Dobrze posmarowane narty to co najmniej 50, a może nawet i 70 procent sukcesu - powiedziała liderka klasyfikacji generalnej PŚ.
Oprócz Kowalczyk do rywalizacji przystąpi Kornelia Kubińska.
W drużynowym konkursie skoków na dużym obiekcie, w Oslo zwyciężyli Austriacy. W Val di Fiemme formą jednak nie imponują. Szansę na medal mają za to Polacy. Od czwartku biało-czerwoni mają w składzie mistrza świata, kiedy na tej samej skoczni triumfował Kamil Stoch. 25-letni zawodnik podkreśla jednak, że sukces nie zależy tylko od jego postawy.
- Jeśli każdy z nas zrobi to, co do niego należy. To będziemy mieli powody do zadowolenia - zaznaczył Stoch.
W podopiecznych Łukasza Kruczka bardzo wierzy Adam Małysz. "Orzeł z Wisły" twierdzi, że Polska ma najlepszą drużynę w historii. Obok Stocha w składzie znaleźli się: Maciej Kot, Dawid Kubacki i Piotr Żyła.
ah, PAP, PR3
REKLAMA