Potrzeba szybkich adopcji. Dzieci nie mogą czekać

Każdy miesiąc rozłąki niemowlęcia z mamą ma katastrofalne skutki, z zaburzeniami w rozwoju ruchowym i emocjonalnym włącznie - wynika z raportu Fundacji Rodzin Adopcyjnych, która prowadzi Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny w Otwocku.

2013-03-14, 14:59

Potrzeba szybkich adopcji. Dzieci nie mogą czekać
Łukasz Górewicz udowadnia na swojej debiutanckiej płycie przekonuje, że głos niemowlaka może być równie atrakcyjnym instrumentem co potraktowane wirtuozowsko skrzypce. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Potrzeba szybkich adopcji. Dzieci nie mogą czekać/IAR
+
Dodaj do playlisty

Raport został oparty na obserwacji 219 wychowanków otwockiego ośrodka w latach 2010-21012.

Z przytoczonych danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że rocznie w samych tylko szpitalach pozostawianych jest około 700 noworodków. Według raportu problem ten szczególnie widoczny jest w Warszawie i powiatach ościennych; w województwie mazowieckim rodzice porzucają po urodzeniu około 200 dzieci rocznie.
Z raportu wynika, że u niemowlęcia już w trzecim miesiącu pobytu w placówce opiekuńczej, bez stałej opieki jednej kochającej osoby, obserwuje się nieharmonijny rozwój. Pod koniec czwartego miesiąca widoczne są już zaburzenia rozwoju ruchowego, a po pięciu diagnozuje się opóźnienie w rozwoju psychoruchowym i zaburzenia emocji.
- Co się dzieje, kiedy dziecko jest bez matki? Mimo że jest karmione, przewijane, tulone, to w opiece instytucjonalnej za każdym razem zajmuje się tym inna osoba i ciało dziecka się przed tym broni. Zamyka się na bliskość, a przez to nie może się rozwijać - mówiła dyrektor ośrodka, psycholog Dorota Polańska.
Spowolnieniu rozwoju dziecka towarzyszy też postępująca choroba sieroca; początkowo porzucone niemowlęta są bardziej lękliwe, niespokojne, wzięte na ręce prężą się, mogą mieć problemy z nawiązaniem kontaktu wzrokowego, przytulaniem. Następnie pojawiają się objawy zachowań patologicznych, jak kiwanie się, czy ssanie kciuka. Dzieci te nawiązują lepszy kontakt wzrokowy z łóżeczka niż po wzięciu na ręce.
Jak podkreślała Polańska, o ile opóźnienie ruchowe czy poznawcze dają się powoli wyrównać, gdy dziecko trafi już do rodziny, to zaburzenia emocjonalne wyrównać najtrudniej, jeśli w ogóle jest to możliwe. Dlatego też, jak podkreślano na konferencji, celem otwockiego ośrodka jest działanie na rzecz możliwie najszybszego umieszczenia dziecka w rodzinie. Średni czas pobytu w IOP badanych 219 dzieci wyniósł około 4 miesięcy.

pp/PAP/IAR

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej