Polskich mistrzów nie stać na mistrzostwa świata
Pod koniec stycznia wszedł w życie nowy sposób finansowania związków sportowych. Tymczasem istnieją dyscypliny, które nigdy nie otrzymywały żadnych pieniędzy od państwa, a w których Polacy osiągają sukcesy.
2013-03-14, 20:05
Dyscypliny umieszczone w strategicznej grupie "złotej" mają otrzymać ponad połowę funduszy z puli przewidzianej przez ministerstwo. Dla sportów z grupy brązowej zostanie jedynie 9 proc. środków. Niektóre z nich zostaną całkowicie odcięte od dofinansowania. Tymczasem istnieją dyscypliny, które nigdy nie otrzymywały żadnych pieniędzy od państwa, a w których Polacy osiągają sukcesy.
Biednemu zawsze wiatr w oczy
Chanbara to rodzaj nowoczesnej szermierki. Bardziej widowiskowa, od tej, którą znamy z igrzysk, ma coraz poważniejsze ambicje olimpijskie. Jeśli Tokio uzyska prawo organizacji igrzysk w 2020, Sportowa chanbara może znaleźć się wśród dyscyplin rozpoznawanych przez MKOl. Sześć medali w konkurencjach indywidualnych, a ponadto trzecie miejsce w konkurencji drużynowej - oto bilans ubiegłorocznego startu naszej reprezentacji na mistrzostwach świata w tej dyscyplinie.
Wydawać by się mogło, że przyszłość stoi otworem przed polskimi zawodnikami. Niestety, sukces może nie mieć kontynuacji, gdyż w tym roku brakuje środków na wyjazd na kolejną edycję mistrzostw świata. W świetle polskiego prawa dyscyplina, która nie jest dostrzegana przez MKOl, nie może ubiegać się o dotacje od państwa. O sponsorów, w dobie kryzysu, trudno.
Nie chodzi tylko o pieniądze
Problemy nowych sportów nie kończą się na pieniądzach. Bez uznania przez MKOl nie można w naszym kraju powołać własnego związku sportowego. Oczywiście, jego istnienie nie jest niezbędne, jednakże jego brak powoduje liczne komplikacje.
REKLAMA
Problemem jest np. zdobycie niezbędnych do legalnego prowadzenia zajęć - uprawnień instruktorskich. Nie zastąpi ich np. poświadczony przez międzynarodowe federacje dyplom trenerski w danej dyscyplinie. Państwowy kurs zaś przewiduje, poza częścią ogólną, konkretną specjalizację. Ci, którzy uprawiają sport spoza ministerialnej listy muszą ukończyć kurs w dyscyplinie pokrewnej. Wyobraźmy sobie, że Justynie Kowalczyk kazano by zdobywać uprawnienia w skokach narciarskich tylko dlatego, że w obu dyscyplinach nosi się narty.
Na ratunek przyjdą internauci?
System jest tak skonstruowany, że na każdym kroku utrudnia rozwój sportom mniej znanym lub dopiero rozwijającym się. Dla tych, którzy znajdą się poza państwowym finansowaniem, nadchodzą ciężkie czasy.
Na szczęście pojawia się coraz więcej możliwości alternatywnego zdobycia środków na cele sportowe, chociażby za sprawą platform finansowania społecznościowego (tzw. crowdfunding). Z tej drogi skorzystali już np. ćwiczący capoierę czy brydża sportowego. Obecnie w ich ślady idą reprezentanci polski w chanbarze. Czy w tym roku powtórzą sukces z ubiegłorocznych mistrzostw świata, zależy od hojności internautów.
Chcesz pomóc reprezentantom Polski w chanbarze? Wesprzyj ich projekt w internecie - Wyślij polską drużynę na mistrzostwa świata
REKLAMA
Roman Żuchowicz, man, polskieradio.pl
REKLAMA