Teresa Strzelec może opuścić Białoruś
Polka od ponad miesiąca była przetrzymywana przez białoruskie władze. W poniedziałek rozpoczęła głodówkę w konsulacie polskim w Brześciu.
2013-04-11, 19:16
Posłuchaj
Białoruskie władze nie chciały pozwolić Polce na wyjazd z Białorusi, domagając się od niej zapłacenia wysokiego cła za jej wielokrotnie mniej wart samochód, który same wcześniej zarekwirowały i sprzedały.
- Mimo niewypełnienia przez polską obywatelkę zobowiązań, strona białoruska podjęła dziś ze względów humanitarnych decyzję o zdjęciu zakazu wyjazdu obywatelki Strzelec. Może ona opuścić Republikę Białoruś w dowolnym momencie - oświadczył Państwowego Komitetu Celnego Uładzimir Arłouski.
Rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki powiedział, że wieczorem dyplomacja białoruska poinformowała resort o przywróceniu wizy białoruskiej Teresie Strzelec. - Oczekujemy, że jutro przed południem będzie mogła wrócić do Polski - dodał Bosacki. Jak podkreślił, resort spraw zagranicznych cieszy się, że "miesięczne starania na wszystkich możliwych szczeblach - od konsulatu w Brześciu po centralę MSZ w Warszawie - przyniosły efekty".
Jury Kułabuchau, cytowany w oświadczeniu białoruskiego MSZ, ocenił, że działania Strzelec stanowiły poważne złamanie przepisów celnych. - Jest to kwestia czysto prawna. Nie kwestionuje tego zresztą także strona polska - oznajmił.
Portal Kresy24.pl informował, że kobieta rozpoczęła głodówkę w proteście przeciwko bezczynności naszego MSZ w jej sprawie. Podkreślał, że polski konsulat w Brześciu podjął pierwsze działania dopiero 10 dni po tym, jak kobieta zwróciła się do niego o pomoc. MSZ odpierał te zarzuty, twierdząc, że o całej sprawie dowiedział się zbyt późno, jednak natychmiast podjął stosowne działania.
pp/IAR/PAP