PlusLiga: ZAKSA pokazała charakter. O tytule zadecyduje piąty mecz!
Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wygrali w Rzeszowie czwarty mecz finału mistrzostw Polski, pokonując Asseco Resovię 3:0 i tym samym wyrównali stan rywalizacji na 2:2.
2013-04-14, 23:04
Posłuchaj
Kędzierzynianie postawili wszystko na jedną kartę. Byli zdeterminowani, bojowo nastawieni, zdecydowanie lepiej grali od początku do końca. Byli zwyczajnie lepsi od gospodarzy. Swoją przewagę budowali od świetnej zagrywki, a rzeszowianom wytrącali atuty z rąk.
Trener Daniel Castellani w wyjściowej szóstce Zaksy Marcina Możdżonka zamienił na Jurija Gladyra. Zaksa rozpoczęła stanowczo, od prowadzenia 4:0. Duży udział w tym udanym otwarciu miał mocno zagrywający Felipe Fonteles. Brazylijczyk w pierwszej partii grał pierwsze skrzypce.
Asseco Resovia, która miała problemy z zagrywką i przyjęciem, starała się odrabiać straty, jednak inicjatywa cały czas należała do gości (14:11, 17:13). Zaksa była tak rozpędzona, że nie pozwoliła się już zatrzymać. Seta skończył dynamicznym atakiem Fonteles.
Od początku drugiej odsłony zaiskrzyło między zawodnikami, którzy walczyli o każdy punkt, o każdą piłkę. Gospodarze po asie czeskiego rozgrywającego Lukasa Tichacka prowadzili 17:13, a następnie 20:15, ale Zaksa skasowała tę przewagę po bloku na Oliegu Achremie (21:21), gdy na zagrywce był rezerwowy Grzegorz Pilarz.
REKLAMA
Set zakończył się na przewagi. Jedni i drudzy mieli swoje szanse. Emocje były niesamowite, kibice oglądali grę na stojąco. Górą była ekipa z Kędzierzyna, a ostatnie słowo znów należało do Fontelesa.
W secie trzecim Brazylijczyk został ukarany żółtą kartką. Rzeszowianie odskoczyli na 9:5, ale to goście byli w tym spotkaniu bardziej zdeterminowani, pozytywniej nastawieni. Oni dyktowali warunki. Szybko odrobili straty, a w końcówce pewnie rozstrzygnęli losy partii i meczu na swoją korzyść.
- Twierdza zdobyta, twierdza zdobyta - śpiewali uradowani kibice z Kędzierzyna. Piąty, decydujący o mistrzostwie Polski mecz w sobotę 20 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu.
Po meczu powiedzieli:
Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii): "Nie ma szczęścia w siatkówce; albo jesteś lepszy, albo jesteś gorszy. Zaksa była zdecydowanie lepsza szczególnie w elemencie serwisu, dominowała nad nami zdecydowanie. Nasza skuteczność w ataku była zupełnie inna, szczególnie z wysokich piłek. Gramy dalej. Jest 2-2, w Kędzierzynie wcale nie będziemy na straconej pozycji. Pojedziemy tam z pełną wiarą i determinacją".
REKLAMA
Sebastian Świderski (drugi trener Zaksy): "Twierdza Rzeszów zdobyta. Było ciężko, ponieważ wczorajsze spotkanie pokazało, że nie jesteśmy w najwyższej formie. Mieliśmy noc i cały dzień na zmianę nastawienia, na odbudowanie się zawodników. Udało się. To był zupełnie inny mecz niż w sobotę. Poprawiliśmy swoją grę, graliśmy z głową i nie popełnialiśmy takich błędów, jak wczoraj".
Grzegorz Kosok (środkowy Asseco Resovii): "Nie udało nam się doprowadzić do szczęśliwego finału w naszej hali. Rozegraliśmy słabszy mecz, popełniliśmy sporo błędów. Zaksa grała jak my wczoraj. Trenerzy przeanalizują, co się stało, postaramy się to zmienić i będzie wszystko ok. Dzisiaj jest smutno, ale pojedziemy do Kędzierzyna, damy tam z siebie wszystko, aby wywalczyć złoto".
Michał Ruciak (przyjmujący Zaksy): "Dziś oglądaliśmy naszą odmienną grę. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, bo mieliśmy świadomość, że +dubla+ już nie będzie. Daliśmy radę. Gra nam wychodziła, zaczynając od zagrywki. Piekielnie trudno serwowaliśmy, Resovia miała problemy w przyjęciu, to się opłaciło. Mieliśmy bloki, kontry. Szanse nadal są 50:50, ale mam nadzieję, że to my będziemy lepsi".
Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 28:30, 23:25)
Resovia: Lukas Tichacek, Zbigniew Bartman, Grzegorz Kosok, Piotr Nowakowski, Paul Lotman, Olieg Achrem - Krzysztof Ignaczak (libero) - Nikola Kovacević, Łukasz Perłowski, Maciej Dobrowolski, Jochen Schops.
REKLAMA
ZAKSA: Paweł Zagumny, Antonin Rouzier, Łukasz Wiśniewski, Jurij Gladyr, Felipe Fonteles, Michał Ruciak - Piotr Gacek (libero) - Dominik Witczak, Marcin Możdżonek, Grzegorz Pilarz.
Sędziowali: Marek Lagierski (Czeladź) i Piotr Król (Katowice).
Widzów: ponad 5000.
mr
REKLAMA
REKLAMA