Urzędnik kradł dane? Afera w rudzkim magistracie
Władze Rudy Śląskiej wysłały do prokuratury okręgowej w Gliwicach zawiadomienie w sprawie podejrzenia wycieku danych osobowych z magistratu.
2013-05-13, 12:59
Na początku maja komitet referendalny złożył powtórny wniosek o przeprowadzenie głosowania w mieście w sprawie odwołania prezydent Grażyny Dziedzic. Jeden z radnych znalazł na liście osób, popierających wniosek, nazwisko swojego krewnego, który stanowczo zaprzeczył jakoby podpisywał listę. Przeprowadzono wewnętrzną kontrolę w magistracie - jej efektem jest postępowanie wobec jednego z urzędników. Miał przekazywać komitetowi referendalnemu dane osobowe mieszkańców. Sprawdzenie komputerów i logowania na nich wykazało, że urzędnik w ciągu zaledwie kilku dni sprawdzał dane 1300 rudzian i przyznał, że zrobił to na prośbę jednej z osób organizujących referendum.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej prezydent Rudy Śląskiej powiadomiła, że o sprawie został też poinformowany komisarz wyborczy, który aktualnie weryfikuje zebrane podpisy. Sprawa jest rozwojowa.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR/Radio Katowice/aj
REKLAMA
REKLAMA