„Jedź wózku”, czyli gokart

Początki kartingu sięgają okresu II wojny światowej. Wtedy to amerykańscy piloci dla rozrywki, a także w oczekiwaniu na kolejny lot, ścigali się małymi wózkami, które sami skonstruowali.

2013-06-06, 17:33

„Jedź wózku”, czyli gokart
. Foto: flickr.com/Russell Watkins

Posłuchaj

6.06 Idalia Czarnocka oraz Michał Huebner o wyścigach kartingowych
+
Dodaj do playlisty

Mały, czterokołowy pojazd silnikowy służący głównie do wyścigów na torze. To najprostszy opis maszyny jaką jest gokart. Nie posiada on mechanizmu różnicowego, co sprawia, że koła napędowe również na zakręcie kręcą się z tą samą prędkością obrotową. Kolejną specyfikę pojazdu stanowi pojemność silnika między 60 a 125 cm³ oraz napęd przenoszony za pomocą przekładni łańcuchowej na oś sztywną podpartą na dwóch lub trzech łożyskach kulkowych.

- Karting to pasja, adrenalina, coś co uzależnia. Najfajniejsze w tym wszystkim jest podporządkowanie swojego życia i jego rytmu do tego co robimy. Tak naprawdę w tym sporcie zaczynają już czterolatki. Im jest się młodszym, tym mniej ma się zahamowań na torze. Jest się odważniejszym co odzwierciedlają wyniki – mówiła w PR24 Idalia Czarnocka, zawodniczka kartingu.

Trwają spory co do natury wyścigów gokartów. Jedni postrzegają je jako sposób na miłe spędzenie czasu. Sposób na relaks połączony z dreszczykiem emocji. Dla innych z kolei karting to pełnoprawna dyscyplina sportowa, w której osiąga się sukcesy i można się realizować. Często starty na małym torze kartingowym są początkiem kariery w zawodach Formuły 1, jak to miało miejsce w przypadku Roberta Kubicy.

- Formuła 1 to docelowe marzenie, jednak na razie bardzo odległe. Formuła 1 to wzór dla nas do naśladowania. Jest to najwyższy szczebel wyścigów. Najlepsi kierowcy, najszybsze maszyny, także bardzo nas to kręci i do tego dążymy. Po prostu najlepsi z najlepszych – dopowiadał w PR24 Michał Huebner, również zawodnik kartingowy.

PR24

Polecane

Wróć do strony głównej