"FT": oburzenie na PRISM nie może odciągać uwagi od Chin
Dziennik "Financial Times" apeluje, by afera dotycząca inwigilacji internautów przez amerykański wywiad nie odwróciła uwagi od zagrożenia, jakie dla amerykańskich firm stanowią cyberataki z Chin.
2013-06-14, 10:15
Oburzenie na agencję wywiadowczą NSA,  wywołane rewelacjami Edwarda Snowdena o prowadzonej przez nią  inwigilacji Amerykanów, nie powinno odwrócić uwagi od zagrożenia, jakie  stanowią dla firm amerykańskich cyberataki z Chin - pisze piątkowy  "Financial Times".
Dziennik komentuje w  ten sposób ostatnie wypowiedzi Snowdena dla prasy chińskiej. Oskarżył on NSA o szpiegowanie milionów Amerykanów i ogłosił, że  agencja przeprowadziła na świecie 61 tys. operacji hakerskich, a "setki  celów znajdowały się w Hongkongu i Chinach" - przypomina "FT".
Wypowiedzi  te - kontynuuje dziennik - "pozwoliły komentatorom chińskim odgryźć się  USA po tym, jak przez miesiące Waszyngton otwarcie atakował Chiny za  prowadzone przez nie szpiegostwo cybernetyczne. Chińczycy przekonują, że  rewelacje Snowdena (...) pokazują hipokryzję i podwójne standardy USA".
"FT" ocenia, że "zarówno Chiny, jak i USA zajmują się  cyberprzestępczością", a "NSA, jak większość narodowych agencji  wywiadowczych, prowadzi sporo działań szpiegowskich za granicą", bowiem  "za to im płacą".
Jednak zdaniem gazety istnieje wielka różnica  pomiędzy praktykami obu krajów. "USA skupione są przede wszystkim na  zdobywaniu informacji, które chronią ich bezpieczeństwo narodowe.  Tymczasem operacje Chin, jak się uważa, prowadzone są  często przez armię  mają na celu głównie kradzież wartości intelektualnych, należących do zachodnich firm.
Biznes na Zachodzie ogłaszał, że uważa tę działalność Chin za "naprawdę alarmującą" - podkreśla dziennik.
Zdaniem  gazety choć w kwestii inwigilacji obywateli powinna być zapewniona  odpowiedzialność i przejrzystość ze strony władz USA, to "skala  szpiegowania zachodnich firm przez Chiny jest całkowicie na innej  szali".
"Obawy, jakie w tej kwestii mają zachodnie firmy, nie  mogą zostać przyćmione przez debaty o amerykańskich swobodach  obywatelskich" - uważa "Financial Times".
PAP, bk