Rewelacje Snowdena. Brytyjski wywiad korzystał z PRISM podczas G20?
Podczas ważnych spotkań dyplomatycznych w Londynie brytyjski wywiad włamywał się do kont mailowych i telefonów uczestników - wynika z materiałów przekazanych przez Edwarda Snowdena dziennikowi "Guardian".
2013-06-17, 07:34
Według dziennika "Guardian" brytyjska agencja wywiadu elektronicznego  GCHQ włamywała się do kont mailowych zagranicznych dyplomatów i  podsłuchiwała ich telefony podczas szczytu G20 w Londynie w kwietniu 2009 r., a potem podczas spotkania ministrów finansów G20 w sierpniu 2009 r.
Materiał na  ten temat "Guardian" opublikował w niedzielę wieczorem. Dziennik oparł  się na dokumentach przekazanych jej przez Edwarda Snowdena, autora  doniesień o inwigilacji prowadzonej przez amerykańską Narodową Agencję  Bezpieczeństwa (NSA).
- Podczas spotkań G20 w kwietniu i wrześniu  2009 roku GCHQ korzystała z tego, co w jednym z dokumentów nazwane jest "przełomowymi możliwościami wywiadowczymi", aby przechwycić przepływ  informacji między goszczącymi delegacjami - podaje dziennik.
Służby brytyjskie zorganizowały fikcyjne kafejki  internetowe z zainstalowanym programem do przechwytywania e-maili i  haseł do poczty elektronicznej. Podczas spotkania ministrów finansów G20  we wrześniu 2009 r. 45 specjalistów wywiadu na bieżąco analizowało  przez całą dobę połączenia telefoniczne wykonywane przez delegatów. Dokumenty mówią też o próbach, najprawdopodobniej udanych, by  naruszyć zabezpieczenia smartfonów BlackBerry, którymi posługiwali się  delegaci.
GCHQ jako "możliwy cel" podczas wrześniowego spotkania  G20 wymienia ministra finansów Turcji Mehmeta Sismeka. Dokument, na  który powołuje się dziennik głosi, że celem jest "ustalenie stanowiska  Turcji w sprawie porozumień zawartych na kwietniowym szczycie w  Londynie" i zorientowanie się, czy Turcja "jest skłonna czy nie"  współpracować z innymi krajami G20.
Amerykańska NSA próbowała też podsłuchiwać zakodowane  połączenia telefoniczne ówczesnego rosyjskiego prezydenta Dmitrija  Miedwiediewa i innych delegatów rosyjskich, wykonywane przez łącza  satelitarne.
Inny dokument, na który powołuje się dziennik, mówi o  systematycznych staraniach, których celem było przeniknięcie do  komputerów przedstawicieli Republiki Południowej Afryki. Z dokumentu  wynika, że służby uzyskały dostęp do sieci internetowej MSZ tego kraju i  dotarły do instrukcji dla delegatów RPA na spotkania G20 i G8.
RPA  należy do G20 i ma status obserwatora na spotkaniach G8. Zarówno  Turcja, jak i RPA są sojusznikami Wielkiej Brytanii.
"Guardian" wysnuwa wniosek, że  informacje zdobyte przez GCHQ były przekazywane przedstawicielom  Wielkiej Brytanii na spotkaniach G20. To dawało Brytyjczykom przewagę  negocjacyjną, której ich sojusznicy mogli nie być świadomi - zauważa  gazeta.
Dziennik ocenia, że operacja GCHQ trwała od marca do  września 2009, a więc przez co najmniej sześć miesięcy. Dokumenty  sugerują, że była "w zasadzie zaaprobowana na wysokim szczeblu w  rządzie" ówczesnego premiera Gordona Browna.
Gazeta podkreśla, że  "zawsze krążyły plotki" o tego rodzaju aktywności szpiegowskiej na  konferencjach międzynarodowych, ale rzadko udaje się zdobyć dowody na  nią.
"Guardian"  publikuje swoje doniesienia w przeddzień rozpoczęcia szczytu G8 w  Irlandii Północnej. Wszystkie kraje G8 były reprezentowane na szczycie  G20 w 2009 roku i delegaci zapewne będą chcieli dowiedzieć się od władz  brytyjskich, "czy byli na celowniku w 2009 roku i czy praktyka ta  powtórzy się w tym tygodniu"  - zauważa "Guardian".
Wielka Brytania korzystała z PRISM
Na początku  czerwca "Guardian" podał, że GCHQ co najmniej od czerwca 2010 roku  korzystała z materiałów uzyskiwanych w ramach amerykańskiego programu  PRISM. Program ten zapewniał agentom NSA, a także FBI dostęp do  tekstowych, dźwiękowych i wizualnych materiałów informacyjnych, które  przepływały przez sieci największych amerykańskich firm branży  internetowej, m.in. Microsoftu, Yahoo i Google.
Po tych  doniesieniach GCHQ poinformowała, że działa "w ramach prawa", a  podejmowane przez nią działania są objęte "koniecznym i właściwym  nadzorem".
PAP, bk