Liga NHL: Chicago Blackhawks zdobyli Puchar Stanleya
Hokeiści Chicago Blackhawks po raz piąty w historii zdobyli Puchar Stanleya. W szóstym meczu finału rywalizacji play off w lidze NHL pokonali na wyjeździe Boston Bruins 3:2 i rozstrzygnęli losy serii 4-2.
2013-06-25, 14:28
Posłuchaj
Napastnik "Czarnych Jastrzębi" Patrick Kane otrzymał Conn Smythe Trophy - nagrodę dla najbardziej wartościowego gracza (MVP) posezonowej rywalizacji. 24-letni zawodnik w fazie play off wystąpił w 21 spotkaniach i zdobył w nich 19 punktów (dziewięć goli i dziesięć asyst). Jest dopiero czwartym Amerykaninem, któremu przypadło to wyróżnienie.
- To po prostu najlepszy rok w moim życiu. Gra w tej drużynie to coś niesamowitego - przyznał Kane.
Po raz pierwszy od 1979 roku do decydującej batalii o Puchar Stanleya przystąpiły zespoły zaliczane do tzw. "Pierwotnej szóstki". "Original six" oprócz Blackhawks i Bruins tworzą: Montreal Canadiens, Toronto Maple Leafs, Detroit Red Wings i New York Rangers. Przez 25 sezonów, w latach 1942-67, w NHL rywalizowały tylko te drużyny. 34 lata temu w finale Canadiens pokonali Rangers 4-1.
Zgodnie z przewidywaniami finał był bardzo wyrównany. W trzech meczach do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, a żaden nie kończył się różnicą większą niż dwóch bramek.
W poniedziałek prowadzenie Bruins w ósmej minucie dał Chris Kelly. Wyrównał w drugiej tercji Jonathan Toews. Stojące pod ścianą "Niedźwiadki" ponownie wygrywały od 53. minuty. Wtedy na listę strzelców wpisał się Milan Lucic.
Kibice w hali TD Garden coraz mocniej wierzyli, że ich ulubieńcy wygrają i o zdobyciu trofeum zadecyduje siódme spotkanie. Przeżyli jednak spore rozczarowanie. Gdy do końca pozostawało 76 sekund, drugą bramkę dla Blackhawks zdobył Bryan Bickell. Gospodarze nie zdążyli jeszcze ochłonąć po stracie gola, a już przegrywali. 19 sekund później zwycięskim trafieniem dla drużyny z Chicago popisał się Dave Bolland.
- Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. My się nigdy nie poddajemy - powiedział bramkarz Blackhawks Corey Crawford.
Wielu z obecnych hokeistów obu zespołów już przed rozpoczęciem tegorocznego finału doskonale znało smak rywalizacji o tak dużą stawkę. Trzy lata temu po Puchar Stanleya sięgnęła ekipa z Chicago (wcześniej w 1934, 1938 i 1961), a bostończycy w 2011 roku (wcześniej w 1929, 1939, 1941, 1970 i 1972).
- W 2010 roku nie do końca wiedzieliśmy co robimy. Nie byliśmy nawet świadomi tego, jak dobrze gramy. Tym razem doskonale zdawaliśmy sobie sprawę jak dużo pracy i poświęcenia trzeba by powtórzyć tamten sukces - podkreślił Toews.
man
REKLAMA