Obiady z PRL-u

Każdy z nas pamięta rozgrywającą się barze mlecznym „Apis” kultową scenę z filmu „Miś”. Kiepskie jedzenie, przykręcone do stołu talerze i sztućce na łańcuchach – to rzeczywistość peerelowskich stołówek. Dzisiejsze bary mleczne są co prawda równie popularne co kiedyś, ale prezentują obecnie dużo wyższy poziom.

2013-06-28, 19:27

Obiady z PRL-u
. Foto: flickr.com/eugene

Posłuchaj

28.06 Radosław Muniak o renesansie barów mlecznych
+
Dodaj do playlisty

Bary mleczne to w zasadzie polska domena. Obywatelom z innych państw stołówki tego typu są całkowicie nieznane.

- Jesteśmy jedynym krajem, który posiada coś takiego jak bary mleczne. Kiedy przyjeżdżają do mnie goście z zagranicy to obowiązkowo zabieram ich na obiad w takie miejsce, aby pokazać im, że w Polsce tego typu miejsca są bardzo popularne – relacjonował w PR24 dr Radosław Muniak, kulturoznawca.

Obecnie bary mleczne przeżywają renesans swojego istnienia. Co decyduje o popularności owych miejsc?  

- Na pewno jest to peerelowska pozostałość. Bary mleczne funkcjonują obecnie na kanwie nostalgią związaną z poprzednim systemem. Obecnie na to jest moda. Ostatnio pojawiły się knajpki o wystroju z minionej epoki, które serwują śledziki oraz alkohol. To wszystko sprawia, że bary mleczne w teraźniejszej koniunkturze doskonale się odnalazły – dodał gość PR24.

REKLAMA

Dr
Dr Radosław Muniak, foto: PR24/JW

Co ciekawe, dzisiaj w barach mlecznych najczęściej jada się popołudniami. Tylko kto jada produkty mleczne na obiad?

- Nazwa wzięła się od śniadań. Na początku swojego istnienia bary mleczne były miejscem, gdzie jadało się śniadania, a nie obiady. Stąd wywodzi się nazwa. Teraz bary funkcjonują jako pełnoprawne knajpy – wyjaśnił Radosław Muniak.

PR24

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej