Głusi wyszli na ulice Warszawy. Chcą pomocy na rynku pracy
Twierdzą, że Polski Związek Głuchych nie walczy o ich interesy. W związku z tym chcą dymisji całego Zarządu i wyboru nowych władz. Blisko tysiąc głuchych osób przeszło ulicami Warszawy, aby zwrócić uwagę na swoje problemy.
2013-07-01, 14:01
Posłuchaj
Wiceprzewodniczący Ruchu Społecznego Głuchych i ich Przyjaciół Stanisław Porowski wyjaśnia, że w Zarządzie PZG zasiadają osoby słyszące. Słowami tłumacza Jacka Szurnika dodaje, że to widać w przypadku promowania w telewizji sztucznego, już nieaktualnego języka migowego. SJM polega na przekładaniu wszystkich słów na migi. Tymczasem Polski Język Migowy jest bardziej żywy, angażuje do mowy całe ciało. To tym językiem porozumiewa się młode pokolenie, które zupełnie nie rozumie SJM.W efekcie nie mogą oni oglądać programów telewizyjnych, które są teoretycznie nadawane dla osób głuchych.
Kolejna sprawa to pomoc socjalna dla osób głuchych. Stanisław Porowski tłumaczy, że przez swoją niepełnosprawność mają problem ze znalezieniem pracy. Jednocześnie ciężko o rentę. Zgodnie z przepisami, głusi nie są inwalidami. Kiedy jednak przychodzi do rozmowy z pracodawcą okazuje się, że jednak nie chce on ich zatrudnić, gdyż uważa ich za osoby niepełnosprawne, które nie będą w stanie wykonywać wszystkich zadań.
Szacuje się, że w Polsce może być około 100 tysięcy osób głuchych.
pp/IAR
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA