Koncert Madonny w Warszawie. "4000 biletów było na sprzedaż"
Narodowe Centrum Sportu kupiło 4000 biletów na koncert Madonny, by je sprzedać, a dochód miał być kierowany do resortu finansów - mówił w Trójce Andrzej Biernat (PO)
2013-07-11, 10:00
Posłuchaj
4000 biletów na koncert Madonny. ”Mieli je sprzedać”
Narodowe Centrum Sportu kupiło bilety na koncert, by je sprzedać, a dochód kierowano do resortu finansów - mówił w Trójce Andrzej Biernat (PO)
Według tygodnika ”Polityka” resort sportu przeznaczył 1,6 mln złotych przeznaczono na kupno 4000 biletów na koncert Madonny.
Jak tłumaczył w Trójce wiceprzewodniczący PO i członek sejmowej komisji sportu Andrzej Biernat, Bilety kupiła Narodowe Centrum Sportu, spółka resortu. - To formuła rozliczenia z organizatorem koncertu, dochód z biletów miał być skierowany bezpośrednio do resortu finansów – stwierdził Biernat.– Mieli za zadanie rozprowadzić 4000 biletów – stwierdził Biernat.
REKLAMA
Koncert Madonny w prokuraturze
W sprawie organizacji koncertu Madonny na Stadionie Narodowy śledztwo wszczęła warszawska prokuratura. Dotyczy podejrzenia przekroczenia uprawnień przez urzędników ministerstwa sportu w związku z finansowaniem koncertu. Resort sportu powtarza, że miało zgodę Ministerstwa Finansów na wykorzystanie środków i zapewnia o woli współpracy ze śledczymi.
W maju ujawniono, że według NIK ministerstwo sportu mogło wykorzystać ponad 6 mln zł niezgodnie z przeznaczeniem, bo zamiast na promocję Euro 2012 oraz piłki siatkowej, resort wydał je na koncerty Madonny i Coldplay oraz "mecz na wodzie" Polska-Anglia.
Rzecznik NIK Paweł Biedziak mówił wtedy, że wątpliwości Izby budzi zmiana przeznaczenia rezerwy celowej. Pieniądze z niej miały służyć dofinansowaniu zadań związanych z organizacją Euro 2012 oraz z upowszechnieniem siatkówki wśród dzieci i młodzieży, natomiast zostały wydane na inne cele, przede wszystkim na organizację koncertu Madonny, co pochłonęło 5,8 mln zł. Biedziak dodawał, że wątpliwość NIK budzi cel, na jakie zostały wydane pieniądze z rezerwy, a nie sprawa straty. Według niego organizacja koncertu i kilku innych imprez skończyło się stratą w wysokości 4,6 mln zł.
Minister sportu Joanna Mucha tłumaczyła, że jej resort za każdym razem miał zgodę Ministerstwa Finansów na wykorzystanie pieniędzy z rezerwy. Podkreśliła, że doświadczenie z organizacją występu Madonny i poniesione z tego tytułu straty sprawiły, że nowym operatorem Stadionu Narodowego została spółka PL.2012.
REKLAMA
Koncert Madonny 1 sierpnia 2012 r. był pierwszą niesportową imprezą zorganizowaną po mistrzostwach Europy w piłce nożnej na Stadionie Narodowym. Budził kontrowersje m.in. ze względu na termin - 68. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Obejrzało go 35 tys. widzów. Organizatorzy liczyli na większą frekwencję, a dodatkowo nie znalazł się żaden sponsor imprezy.
Przed koncertem Narodowe Centrum Sportu, wierząc w sukces przedsięwzięcia, zwróciło się do ministerstwa sportu o pożyczkę, licząc, że pieniądze zwrócą się z nawiązką. Tak się nie stało, a straty musiało pokryć ministerstwo. Gdy w sierpniu 2011 roku zatwierdzano biznesplan koncertu, prezesem NCS był Rafał Kapler. W lutym 2012 roku podał się jednak do dymisji, a za realizację przyjętego planu związanego z koncertem odpowiadał jego następca Robert Wojtaś.
Trójka/PAP/agkm
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
REKLAMA