"Nasz Dziennik" w obronie abp. Hosera
"Wyrażamy stanowczy protest i sprzeciw wobec bezprecedensowego ataku, który kierowany jest w ostatnich tygodniach na Księdza Arcybiskupa" – czytamy w piątkowym wydaniu "Naszego Dziennika".
2013-07-12, 07:22
Przeciwko odbieraniu dobrego imienia i godności księdzu arcybiskupowi Henrykowi Hoserowi zaprotestowali wszyscy dziekani diecezji warszawsko-praskiej. Solidarność ze swym metropolitą wyraziła także Rada Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich Diecezji Warszawsko-Praskiej.
"Wyrażamy stanowczy protest i sprzeciw wobec bezprecedensowego ataku, który kierowany jest w ostatnich tygodniach na Księdza Arcybiskupa. Jesteśmy oburzeni, zażenowani i zbulwersowani tak treściami, jak i formami, za pomocą których media podważają kompetencje naukowe oraz duszpasterskie Waszej Ekscelencji, szkalują i pomawiają Księdza Arcybiskupa, szargając Jego dobre imię" – czytamy w liście poparcia.
Henryk Hoser jest jednym z najbardziej radykalnych przeciwników zapłodnienia metodą in vitro. Jako szef Zespołu Ekspertów Episkopatu ds. Bioetycznych stwierdził niedawno, że posłowie, którzy publicznie deklarują się jako katolicy, a popierają in vitro z mrożeniem zarodków "muszą się liczyć z ekskomuniką". Między innymi te słowa wywołały falę krytycznych publikacji wobec metropolity warszawsko-praskiego.
Henryk Hoser jest również w konflikcie z księdzem Wojciechem Lemańskim. Przypomnijmy: 5 lipca arcybiskup wydał dekret w myśl, którego zwolnił z funkcji proboszcza parafii w Jasienicy k. Warszawy. W tym dokumencie zwraca uwagę, że ksiądz Lemański nie jest mu posłuszny i głosi sprzeczne z nauczaniem Kościoła poglądy na temat in vitro, co może wprowadzić zamęt u wierzących. Ksiądz Lemański po tym dekrecie napisał własne oświadczenie i zwraca uwagę na dawne "niestosowne zachowanie" hierarchy. – Arcybiskup Hoser sugerował, że nie powinienem prowadzić dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. W pewnym momencie dość emocjonalnie zapytał, czy jestem obrzezany – mówił w TOK FM proboszcz z Jasienicy.
REKLAMA
Ksiądz Lemański zapowiedział, że złoży odwołanie od dekretu arcybiskupa. Napisze do swego zwierzchnika i do Watykanu. Listy z poparciem dla niego piszą z kolei jego parafianie. Jak ustaliła IAR w myśl Kodeksu Prawa Kanonicznego, mimo ewentualnego odwołania od dekretu, ksiądz Lemański i tak przestanie być proboszczem. Kanon1747 mówi: "Usunięty proboszcz powinien się powstrzymać od wykonywania zadań proboszcza, jak najszybciej pozostawić wolny dom parafialny i wszystko, co należy do parafii, przekazać temu, komu biskup parafię powierzył".
Arcybiskup Henryk Hoser wyznaczył na ostatni dzień posługi księdza Lemańskiego 14 lipca – do godziny 21.00. W parafii może mieszkać do 18 lipca. Później powinien się przenieść do Domu Księży Emerytów lub znaleźć proboszcza, który go przyjmie.
IAR/mk
REKLAMA