Ekstraklasa: Zawisza Bydgoszcz - Jagiellonia Białystok. Nieudany start beniaminka

W pierwszym sobotnim spotkaniu 1. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Zawisza Bydgoszcz przegrał na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok 0:1 (0:0).

2013-07-20, 17:28

Ekstraklasa: Zawisza Bydgoszcz - Jagiellonia Białystok. Nieudany start beniaminka
Zawisza Bydgoszcz - Jagiellonia Białystok. Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Posłuchaj

Trener Jagiellonii Białystok Piotr Stokowiec po meczu z Zawiszą Bydgoszcz (Naczelna Redakcja Sportowa/IAR)
+
Dodaj do playlisty

Beniaminek przegrał pierwsze od prawie 20 lat spotkanie w ekstraklasie. Bramkę podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza stracili chwilę po tym, jak za czerwoną kartkę boisko opuścił Hermes Soares.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy już w szóstej minucie mogli prowadzić. Kapitalnie z rzutu wolnego uderzył Łukasz Skrzyński, piłka trafiła jednak w poprzeczkę. W zamieszaniu na polu karnym jeden z piłkarzy Zawiszy dobijał jeszcze piłkę, tą jednak zatrzymał Michał Pazdan. Obecni na stadionie byli pewni, że padł gol, ale sędzia Pskit, po konsultacji z asystentem, uznał, że piłka nie przekroczyła linii.

Tymczasem sympatycy Jagiellonii zaczęli demolować ogrodzenie swojego sektora i próbowali wedrzeć się na boisko. Sytuacja została jednak opanowana. W trakcie drugiej połowy natomiast kilku kibiców Zawiszy próbowało przedostać się pod sektor gości, na co tym razem natychmiast zareagowały służby policyjne.

Po zmianie stron częściej przy piłce byli zawodnicy z Białegostoku i to oni stworzyli kilka groźnych sytuacji. W 75. minucie po faulu na Jakubie Tosiku drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę otrzymał Hermes.

REKLAMA

Grający w osłabieniu Zawisza dwie minuty później stracił jedyną, jak się okazało, bramkę w tym spotkaniu. Z prawej strony piłkę w pole karne zagrał Mateusz Piątkowski, a dobrze ustawiony w polu karnym pozyskany ze Sparty Praga Albańczyk Bekim Balaj ulokował ją w siatce. Do końca gry to goście byli częściej przy piłce, a pojedyncze próby kontrataków miejscowych nie przyniosły rezultatu.

Po meczu powiedzieli:

Ryszard Tarasiewicz (trener Zawiszy Bydgoszcz): "Po tak długiej przerwie w ekstraklasie chcieliśmy lepiej rozpocząć sezon niż to się dziś stało. Rzuciliśmy na szalę wszystkich najlepszych zawodników, jakich mamy pod względem piłkarskim i motorycznym. Jagiellonia miała przewagę optyczną przez większą część meczu. Nasze atuty w ofensywie po straconej bramce zmalały do minimum, a generalnie mieliśmy ich za mało, by myśleć o korzystnym rezultacie. Sądzę jednak, że ten mecz mógł się zakończyć wynikiem bezbramkowym. Myśląc o utrzymaniu, mecze u siebie trzeba wygrywać, a co najmniej remisować. O wyższe cele gra się na wyjazdach.

Piotr Stokowiec (trener Jagiellonii Białystok): "Bardzo się cieszę, że zdobyliśmy ważne trzy punkty. Przyznam też nieskromnie, że właśnie po to przyjechaliśmy do Bydgoszczy. Wszystkie zmiany i to, co robiliśmy na boisku taktycznie były podporządkowane temu, by pierwszy mecz w sezonie wygrać. Myślę, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Nie popadamy jednak w wielki optymizm, widzę jeszcze pewne rzeczy, które należy poprawić. Na pewno będziemy szukać m.in. przyspieszania gry. Prowadziliśmy dziś grę według własnego scenariusza i jest to dla nas bardzo cenne zwycięstwo. Dzięki niemu morale w zespole na pewno wzrośnie".

REKLAMA

Zawisza Bydgoszcz - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Bekim Balaj (77).

Żółte kartki - Zawisza Bydgoszcz: Hermes, Igor Lewczuk, Jakub Wójcicki. Jagiellonia Białystok: Łukasz Tosik, Tomasz Kupisz.

Czerwona kartka za drugą żółtą - Zawisza Bydgoszcz: Hermes (75).

REKLAMA

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).

Widzów: 9 000.

Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek - Igor Lewczuk (65. Damian Ciechanowski), Łukasz Skrzyński, Paweł Strąk, Sebastian Ziajka - Herold Goulon (82. Piotr Kuklis), Hermes, Michał Masłowski, Sebastian Dudek, Jakub Wójcicki - Vahan Gevorgyan (57. Paweł Abbott).

Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Jakub Tosik, Alexis Norambuena, Michał Pazdan, Jonatan Straus - Dawid Plizga (67. Bekim Balaj), Martin Baran, Dani Quintana (90+1. Tomasz Porębski), Rafał Grzyb, Tomasz Kupisz - Mateusz Piątkowski (79. Jan Pawłowski).

REKLAMA

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej