Legnica: hamowanie na pół gwizdka
Maszyniści Kolei Dolnośląskich mają zakaz korzystania z systemów błyskawicznego hamowania. Powód? Zbyt często dochodziło do uszkodzenia kół, a to wymagało kosztownych napraw.
2013-07-23, 16:36
Posłuchaj
Z ustaleń Radia Wrocław wynika, że dzięki temu w ciągu ostatnich dwóch lat udało się oszczędzić dużo pieniędzy. Zakaz ma też jednak gorsze strony – według danych producenta droga hamowania w nagłych przypadkach może się wydłużyć nawet o 125 m.
– Wszystkie szynobusy jeżdżą w tej chwili na osłabionej sile hamowania – mówi jeden z byłych maszynistów. Z kolei spółka podkreśla, że maszyniści są informowani o planowanych ograniczeniach kilometr przed przeszkodą. Rzeczniczka Kolei Dolnośląskich uważa, że w nagłych sytuacjach droga hamowania i tak nie ma znaczenia dla kogoś, kto znalazł się na torach. – Nie ma znaczenia, ponieważ ta przeszkoda pojawia się nagle, są to sytuacje awaryjne – mówi Justyna Stachniewicz i podkreśla, że przy szybkim hamowaniu, średnio raz w miesiącu, przecierały się obręcze kół, a jednorazowa naprawa to wydatek 10 tys. złotych.
IAR/Radio Wrocław/mk
REKLAMA