Politolodzy i opozycja krytykują wzmożoną promocję Hanny Gronkiewicz-Waltz
Hanna Gronkiewicz-Waltz chce przed referendum w sprawie odwołania jej ze stanowiska prezydent Warszawy na nowo pozyskać sympatię mieszkańców miasta. Niemal codziennie organizuje konferencję prasową i spotkania z mieszkańcami.
2013-08-02, 15:41
Posłuchaj
Ćwiczyła już na siłowni pod chmurką, pojawia się z gospodarskimi wizytami na osiedlach, a w piątek jeździła na rowerze - tak Hanna Gronkiewicz-Waltz walczy o korzystny dla niej wynik referendum w stolicy.
Pytana podczas spotkania z okazji urodzin systemu Veturilo o sprawę referendum reagowała dość nerwowo. - Ja myślę, że najważniejsza jest dla mnie praca i te urodziny. Proszę mi nie psuć mi humoru - odpowiedziała dziennikarzom.
Radny Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Krajewski nie bardzo wierzy w nagłą zmianę pani prezydent. - Tonący brzytwy się chwyta - mówi.
Głos w sprawie referendum w stolicy zabrał też szef PiS Jarosław Kaczyński. - Mam nadzieję, że warszawiacy nie dadzą się oszukać. Równie złego prezydenta w Warszawie nie było. Powinna jak najszybciej odejść i z prezydentury Warszawy, jak i z polskiej polityki - mówił szef PiS.
Na razie nie ma jeszcze terminu referendum w stolicy, ale to, że się odbędzie jest niemal przesądzone. Trwa przeliczanie i weryfikacja zebranych podpisów.
Ostatnią wzmożoną aktywność medialną prezydent stolicy krytycznie oceniają także politolodzy.
Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że ostatnie działania prezydent mogą nie odnieść zakładanego skutku. - To jest próba nadrobienia zaległości komunikacyjnych z ostatnich lat. I to nadrobienia ich w szybkim tempie, co może się źle skończyć. Opinia publiczna nie reaguje tak szybko jak by politycy tego chcieli - mówi politolog.
Doktora Andrzeja Anusza z Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego nie dziwią obawy prezydent stolicy. Jak mówi, referendum w Warszawie będzie bardzo prestiżowym starciem. - W momencie porażki w stolicy, czyli - jeśli mieszkańcy odwołają prezydent, która jest przecież wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, byłoby to to bardzo duży cios wizerunkowy dla PO. Szczególnie przed cyklem zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego, potem samorządowych i parlamentarnych - ocenia politolog.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
REKLAMA
IAR, bk
REKLAMA