Nagranie ze spotkania z premierem. Schetyna: to wymaga wyjaśnienia
Sprawa nagrania wymaga wyjaśnienia i wyciągnięcia konsekwencji. W ten kwestie taśm ze spotkania premiera z działaczami PO komentuje Grzegorz Schetyna.
2013-08-12, 23:59
Posłuchaj
Grzegorz Schetyna zapewnił, że nagrania nie dokonał żaden z działaczy jego regionu. Szef dolnośląskich struktur PO podkreślił jednocześnie, że szef MSW powinien wyjaśnić premierowi kwestię zatrudnienia Pawła Majchera, kojarzonego we Wrocławiu z "czasami PiS-u".Z kolei minister transportu Sławomir Nowak, który wspólnie z Grzegorzem Schetyną zwiedzał na wrocławskim dworcu nowy pociąg Pendolino, bronił decyzji szefa MSW Bartłomiej Sienkiewicza.
W weekend tygodnik "Newsweek" opublikował na swojej stronie internetowej nagranie z zamkniętego spotkania premiera Donalda Tuska z działaczami PO z województw dolnośląskiego, opolskiego i kujawsko-pomorskiego. Jeden z uczestników spotkania Henryk Koczan (wrocławska PO) pytał premiera, dlaczego szefem gabinetu politycznego w MSW jest Paweł Majcher, którego - jak mówił - na Dolnym Śląsku pamięta się "z okresu IV RP jako sprawnego funkcjonariusza mediów publicznych". Na nagraniu słychać, że ktoś z Sali dodaje: "pisior". - Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem - odpowiada premier i zapowiada, że poprosi ministra Sienkiewicza o wyjaśnienia.
W poniedziałkowym wywiadzie dla radiowej Jedynki szef MSW pytany, jak rozwiąże sprawę Pawła Majchera, odparł: "Ja już tę sprawę rozwiązałem, przyjmując go do pracy i nie ma żadnych wskazówek ani żadnych sygnałów, żebym miał tę decyzję zmieniać". Dopytywanym, czy Majcher będzie pełnił funkcję szefa jego gabinetu politycznego, powiedział: "Tak sądzę, tak".
Premier zachowa się pryncypialnie w sprawie Pawła Majchera. Tak sądzi doradca prezydenta, Tomasz Nałęcz. Skomentował on w "Salonie Politycznym Trójki" nagranie Donalda Tuska, który dał do zrozumienia, że Paweł Majcher straci pracę w MSW z powodu powiązań z Prawem i Sprawiedliwością. Gość Trójki powiedział, że premier jedynie próbuje sprawić wrażenie, iż ulegnie głosom wojewódzkich działaczy Platformy, domagających się odwołania Majchera. Jednak, zdaniem Nałęcza, premier się na to nie zdecyduje.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR/aj