Korea Północna chciała sprzedać Syryjczykom maski gazowe?
Statek z towarem z Korei Północnej został zatrzymany przez tureckie służby celne.
2013-08-27, 15:24
Posłuchaj
Japoński dziennik "Sankei Shimbun" - powołując się na wywiad amerykański, japoński i południowokoreański - podał we wtorek, że statek płynący pod libijską banderą na początku tego roku opuścił Koreę Północną. Amerykańskie służby wywiadowcze otrzymały informację, że jednostka może przewozić broń. W kwietniu statek zatrzymały tureckie służby celne. W ładowniach jednostki znaleziono broń, amunicję i maski gazowe. Według informatorów dziennika, transport z Turcji drogą lądową miał trafić właśnie do Syrii.
Wojna domowa w Syrii - czytaj więcej>>>
Syryjska opozycja oskarżyła siły reżimu prezydenta Baszara el-Assada o użycie na przedmieściach Damaszku 21 sierpnia gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób.
Doniesienia o możliwym użyciu broni chemicznej w Syrii ożywiły debatę na temat ewentualnej interwencji zbrojnej w tym kraju. Według amerykańskiego rządu, to syryjski reżim jest odpowiedzialny za zeszłotygodniowy atak chemiczny na peryferiach Damaszku. Prezydent Barack Obama powiedział, że należy wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy używają tak "nikczemnej" broni .
Wcześniej prezydent Syrii Baszar el-Assad ostrzegł Stany Zjednoczone, że wszelkie ewentualne działania wojskowe przeciwko władzom w Damaszku są skazane na niepowodzenie . Nazwał też bzdurami zachodnie oskarżenia o użycie broni chemicznej przez siły rządowe.
Władze Syrii zgodziły się w niedzielę dopuścić inspektorów ONZ na miejsce domniemanego ataku chemicznego z 21 sierpnia. Ekipa inspektorów dotarła w poniedziałek wczesnym popołudniem na kontrolowane przez rebeliantów przedmieście Mudamija, gdzie miało dojść do ataku. Po drodze jeden z sześciu pojazdów inspektorów został ostrzelany przez niezidentyfikowanych snajperów . Inspektorom nic się nie stało.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA