Areszt dla podejrzanego o sprzedaż trujących tabletek na odchudzanie
Krakowski sąd aresztował na trzy miesiące Macieja Ż. podejrzanego o wprowadzanie do obrotu szkodliwych tabletek na odchudzanie. W toku śledztwa prokuratura zbada śmierć jednej z jego klientek - poinformował prok. Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
2013-09-12, 12:02
Jak informowała  prokuratura, krakowscy policjanci odkryli w Zgierzu linię technologiczną  do produkcji tabletek na odchudzanie. W domowych warunkach, przy  wykorzystaniu szkodliwych substancji, produkowano tam środki mające  wspomagać odchudzanie - tzw. spalacze tłuszczu. Środki te były następnie  sprzedawane za pośrednictwem internetu. 
Policjanci znaleźli kilkadziesiąt opakowań gotowych już kapsułek przygotowanych do sprzedaży. 
Zatrzymanemu  wówczas Maciejowi Ż. prokuratura postawiła zarzut wprowadzenia do  obrotu środków stanowiących zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób.  Na wniosek prokuratury sad aresztował go na trzy miesiące.
- Sąd  podzielił zdanie prokuratury, że za potrzebą aresztowania podejrzanego  przemawia wysokie zagrożenie karą, obawa matactwa i możliwość  popełnienia przestępstwa ponownie - powiedział prok. Hnatko.
Jednocześnie  poinformował, że prokuratura ustaliła listę osób, które za  pośrednictwem internetu korzystały z tych środków.
- Na tej liście  znajduje się zmarła 17 maja 20-letnia kobieta z Warszawy. Będziemy  sprawdzali, czy zgon nastąpił w związku z tym środkiem - powiedział  prok. Hnatko.
Jak wynika z opinii biegłego z Instytutu Ekspertyz  Sądowych w Krakowie, w tabletkach znajdował się m.in. środek o nazwie  2,4-Diniotrofenol, który jest organicznym związkiem chemicznym z grupy  fenoli; należy do fitotoksycznych bojowych środków trujących i był  stosowany przez Amerykanów podczas wojny w Wietnamie do niszczenia  pastwisk, lasów i kultur roślinnych. Jest on silnie trujący dla ludzi i  zwierząt. Jego spożycie, w zależności od dawek, może spowodować   nudności, wymioty, palpitacje serca lub silne objawy zatrucia z  obrzękiem płuc i hipotermią, skutkujące zgonem. 
Krakowska  policja przy tej okazji przestrzega przed kupowaniem tego typu  nieznanych substancji.
- Sięganie do źródeł innych niż w obrocie  farmaceutycznym może być niebezpieczne dla życia i zdrowia; kupując  specyfiki z nielegalnych źródeł nie można przewidzieć, z jaką dokładnie  substancją możemy mieć do czynienia i jaki może ona mieć wpływ na  organizm - zaapelowała krakowska policja.
ps