Nowak nie odpuszcza. Donosi na sędzię, która uniewinniła Nergala
Monika Jobska z sądu w Gdyni złamała prawo podczas rozprawy, na której wydała wyrok w sprawie podarcia biblii przez Adama Darskiego. Tak uznał Ryszard Nowak i złożył w tej sprawie doniesienie do gdyńskiej prokuratury.
2013-09-13, 13:19
Posłuchaj
Zarzuca Jobskiej, że na rozprawę przyszła z gotowym wyrokiem i uzasadnieniem. Mimo, że tego dnia przedstawiano nowe dowody i przesłuchiwano kolejnych świadków.
- Sędzia czytała uzasadnienie przez ponad godzinę. Podkreślam, nie mówiła go "z pamięci", ona je czytała. Wniosek z tego jest oczywisty, sędzia wydała wyrok i przygotowała uzasadnienie jeszcze przed rozprawą, bo nie byłaby w stanie napisać w ciągu 10 minut tekstu na ponad 30 stron - powiedział Nowak.
Według Nowaka sędzia złamała artykuł 82. ustawy "Prawo o ustroju sądów powszechnych", który mówi m.in:, że sędzia musi postępować zgodnie ze ślubowaniem sędziowskim oraz unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności sędziego lub osłabiać zaufanie do jego bezstronności.
Prokuratura rejonowa w Gdyni najprawdopodobniej przekaże sprawę do prokuratury okręgowej, aby ta zleciła jej zbadanie innej jednostce.
REKLAMA
Nergal przed sądem
W czerwcu Sąd Rejonowy w Gdyni uniewinnił lidera blackmetalowej grupy Behemoth Adama "Nergala" Darskiego oskarżonego o obrazę uczuć religijnych. W 2007 roku muzyk podczas koncertu w Gdyni w klubie "Ucho" podarł Biblię i rozrzucił jej karty wśród publiczności mówiąc m.in.: "Żryjcie to g...o!". Nazwał też Biblię "kłamliwą księgą", a Kościół katolicki - "największą zbrodniczą sektą". Kartki spalili później fani zespołu.
Prokuratura oskarżyła muzyka o obrazę uczuć religijnych w maju 2010 roku na podstawie doniesienia kilku pomorskich posłów PiS oraz Ryszarda Nowaka - przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą - którzy obejrzeli w internecie film z koncertu.
Sąd uniewinnił Darskiego uznając, że oskarżony działał w zamiarze ewentualnym znieważenia uczuć religijnych osób, ale tylko tych obecnych na koncercie, nie zaś pokrzywdzonych występujących w tej sprawie. Sąd podkreślił m.in., że na koncercie obowiązywał zakaz jego rejestracji i oskarżony miał prawo zakładać, że nie zostanie on w żaden sposób upubliczniony.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR/MP
REKLAMA
REKLAMA