Kalisz i Guział zarzucają Tuskowi łamanie prawa
Według nich, premier i politycy PO powielają nieprawdziwe informacje dotyczące referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy.
2013-09-30, 20:23
Posłuchaj
Chodzi o sugestie ze strony Donalda Tuska, że nawet w razie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz, nie trzeba przeprowadzać wcześniejszych wyborów na prezydenta stolicy.
Ryszard Kalisz - przewodniczący stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska twierdzi, że w takim wypadku, wybory nowego prezydenta Warszawy muszą się odbyć. "Premier musi postępować zgodnie z prawem, (...) jeżeli premier nie będzie przestrzegał prawa to może popełnić delikt konstytucyjny, czyli naruszenie ustawy, za co jest odpowiedzialność konstytucyjna. Stwierdza ją Trybunał Stanu" - zaznacza Kalisz. Jego zdaniem, jeśli w referendum weźmie udział co najmniej 390 tysięcy uprawnionych, którzy opowiedzą się za odwołaniem Gronkiewicz-Waltz, to przestaje ona pełnić ten urząd z chwilą ogłoszenia wyników przez okręgową komisję. Natomiast premier w ciągu 90 dni powinien zarządzić nowe wybory.
Z kolei Piotr Guział z Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej mówi, że urzędnicy w wielu przypadkach odmawiają dopisywania do list osób uprawnionych do głosowania. Podkreśla, że osoba, która faktycznie mieszka lub pracuje w stolicy ma prawo brać udział w referendum. Tymczasem urzędnicy nie honorują zaświadczeń dotyczących pracy, wynajęcia mieszkania czy ślubu z osobą zameldowaną w Warszawie i odmawiają dopisania do listy.
Referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz zaplanowane jest na 13 października.
REKLAMA
O referendum w Warszawie - tu czytaj więcej>>>
mc
REKLAMA