Rosyjski deputowany żąda przeprosin od Polski za żołnierza gwałciciela

Deputowany do Dumy Franc Klincewicz, zażąda oficjalnych przeprosin od Polski za ustawienie w Gdańsku przez studenta ASP rzeźby przedstawiającej radzieckiego żołnierza gwałcącego ciężarną kobietę.

2013-10-18, 20:42

Rosyjski deputowany żąda przeprosin od Polski za żołnierza gwałciciela

- Będziemy żądać oficjalnych przeprosin - nie bacząc na to, że organy ścigania usunęły nielegalnie ustawiony pomnik i że to one powinny zdecydować, jak ukarać tego chłopca, który nasłuchał się czegoś i próbował wywołać skandal - oświadczył Klincewicz, który w Dumie jest pierwszym wiceprzewodniczącym komisji ds. weteranów.

- Jest coś takiego, jak oficjalne oświadczenia parlamentu. Będziemy żądać od Sejmu Polski, aby dał ocenę prawną tego, co się wydarzyło - dodał deputowany, który jest także członkiem władz kierowanej przez prezydenta Władimira Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa partii Jedna Rosja.

Komentując sprawę rzeźby, Klincewicz ocenił też, że - jest ona częścią trwającej w Polsce od 20 lat kampanii dyskredytacji Rosji. - Nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Nasze kraje zawsze łączyły dobrosąsiedzkie stosunki. Rosja zawsze była u boku Polski, dzięki czemu Polska się rozwijała i rozkwitała - utrzymuje Klincewicz.
Cytowany przez rosyjski portal Life News deputowany podkreślił, że - nie można zapominać o 600 tys. rosyjskich żołnierzy, którzy polegli za wyzwolenie Polski. Zdaniem Klincewicz - w tamtych czasach trybunały bardzo surowo karały wszelkie bezprawne działania, w tym takie jak na przykład gwałty rosyjskich żołnierzy nawet na niemieckich obywatelkach. O Polsce już nie wspominam - dodał rosyjski deputowany.

Rzeźbę, obok pomnika czołgu T-34 przy alei Zwycięstwa, głównej ulicy przelotowej Gdańska, bez stosownych pozwoleń ustawił w sobotę wieczorem student ASP Jerzy Bohdan Szumczyk. Czołg to autentyczny pojazd z II wojny światowej, którym wojska radzieckie wjechały do Gdańska wiosną 1945 roku. Po kilkunastu godzinach rzeźba została usunięta przez policję.

REKLAMA

W przysłanym PAP oświadczeniu Szumczyk zapewnił, że swoim działaniem nie zamierzał wzbudzać agresji czy nienawiści, a przeciwnie chciał powiedzieć prawdę, która - jest niezbędna do budowania dobrego sąsiedztwa w przyszłości. Ta rzeźba nie jest nośnikiem nienawiści, a zwróceniem uwagi na problem wojen i gwałtów - napisał. Student wyjaśnił, że chciał głośno powiedzieć o prawdzie historycznej i o jej przemilczanym wątku. - Nie zajmuję się wojną jako konfliktem nacji. Przepraszam, jeśli kogoś obraziłem - dodał.

mc

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej