Wielka Brytania: Al Szabab grozi umiarkowanym muzułmanom

Brytyjska policja zaoferowała ochronę kilku umiarkowanym muzułmanom w kraju, którzy potępili zamordowanie w maju w Londynie szeregowca Lee Rigby'ego.

2013-10-19, 16:00

Wielka Brytania: Al Szabab grozi umiarkowanym muzułmanom
. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Grzegorz Drymer z Londynu o tym, że Al Szabab grozi umiarkowanym muzułmanom/IAR
+
Dodaj do playlisty

W godzinnym filmie, nakręconym przez somalijskich islamistów z organizacji al Szabab, padają niedwuznaczne wezwania do ukarania odstępców.
- Jeśli nie możecie zdobyć czegoś takiego, wystarczy solidny nóż z najbliższego hipermarketu. Też się nada - apeluje do współwyznawców w Wielkiej Brytanii zamaskowany narrator filmu, trzymając w rękach automat kałasznikowa. Szeregowiec Lee Rigby został w maju zamordowany przez dwóch islamistów właśnie takim "solidnym nożem".
Brytyjska brygada antyterrorystyczna przeprowadziła rozmowy z co najmniej czterema znanymi muzułmanami, których zdjęcia i nazwiska pojawiają się w filmie. Jeden z nich to filmowiec, Mohammed Ansar powiedział dziennikowi "The Daily Telegraph", że prowokowanie radykałów w Wielkiej Brytanii do ataków na współwyznawców to nowy, groźny wymiar islamizmu.
Inny zagrożony, londyński imam Ajmal Masroor przyznał, że traktuje groźby poważnie, ale powiedział Kanałowi Czwartemu brytyjskiej telewizji: "Powiadam tym z al Szabab - jeśli myślicie, że ucichnę, to się zawiedziecie. W islamie chodzi o pokój i sprawiedliwość. Jeśli al Szabab je naruszy, będę przeciwko nim. To samo, jeśli naruszy je brytyjski rząd. Nie będę siedział cicho. Mój obowiązek to mówić prawdę - mówił imam Mamsroor.

Zabójstwo w Woolwich

Dwaj mężczyźni potrącili żołnierza Lee Rigby'ego samochodem, gdy szedł ulicą niedaleko koszar artylerii w Woolwich we wschodnim Londynie. Następnie zabili go rzeźniczym tasakiem i nożem. Zabójcy, którzy według świadków mieli wznieść okrzyk "Allahu akbar" (Bóg jest wielki), pozwalali się filmować przez przechodniów telefonami komórkowymi.

Lee Rigby służył jako strzelec karabinu maszynowego, w tym przez pół roku w Afganistanie, ale pełnił też dodatkowo ceremonialną funkcję dobosza. Rigby był wprawdzie szeregowcem, ale w dniu pogrzebu żegnało go całe Bury, które od 1674 roku jest garnizonowym miastem pułku fizylierów. Żołnierz zostawił żonę i dwuletniego syna.
pp/IAR

Zobacz galerię Dzień na Zdjęciach >>>

''

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej