"Papież dostanie list od wiernych z Jasienicy, to pewne"
Zdaniem watykanisty Giacomo Galeazziego, który rozmawiał z "Gazetą Wyborczą", list w obronie księdza Wojciecha Lemańskiego na pewno trafi do rąk Franciszka.
2013-11-23, 09:41
- Że list dojdzie, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. W tej chwili nikt nie filtruje listów do papieża. Blokada była praktyką czasów poprzedniego sekretarza stanu kardynała Tarcisia Bertonego. Zatrzymywał listy nie tylko parafian, lecz również kapłanów, biskupów. Ich samych też nie dopuszczał do Benedykta XVI - mówi watykanista z dziennika "La Stampa". Giacomo Galeazzi dodaje, że papież dostaje też raporty. - Więc jeśli list ukazał się w "Gazecie Wyborczej", dostanie odpowiednią informację od nuncjusza - twierdzi.
Zdaniem rozmówcy "Gazety Wyborczej" do wielu biskupów, zwłaszcza w Europie, "nie dociera, co naprawdę stało się w Watykanie. I cała ta sytuacja z proboszczem z Jasienicy i arcybiskupem Hoserem doskonale to pokazuje". - Ten papież chce, żeby wszyscy kapłani byli jak Lemański: odważni, niekonwencjonalni, niezależni, ofiarni. Ksiądz taki jak ten, który stał się rycerzem wszystkich kampanii, jakie prowadzi Franciszek, i zdobył tak wielką popularność wśród wiernych, powinien być wzorem dla innych kapłanów, a spotkała go za to kara - mówi.
Dekretem z 5 lipca abp Henryk Hoser usunął ks. Wojciecha Lemańskiego z urzędu proboszcza parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy za brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
"Gazeta Wyborcza", IAR, kk
REKLAMA