Okrągły stół? Janukowycz i Kliczko chcą debatować!
Antyrządowe protesty na Ukrainie trwają w najlepsze. Szansą na rozwiązanie napiętej sytuacji mogą być rozmowy przy okrągłym stole.
2013-12-09, 16:14
Posłuchaj
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz poparł propozycję byłego prezydenta kraju Leonida Krawczuka w sprawie uregulowania konfliktu między władzami a opozycją przy okrągłym stole - poinformowała administracja prezydencka w Kijowie. - Wiktor Janukowycz poparł tę inicjatywę. W przekonaniu prezydenta okrągły stół może służyć osiągnięciu porozumienia - czytamy w komunikacie. Administracja Janukowycza przekazała też, że we wtorek szef państwa spotka się ze swoimi trzema poprzednikami (Leonidem Krawczukiem, Leonidem Kuczmą i Wiktorem Juszczenką), by omówić najważniejsze kwestie, stojące dziś przed państwem ukraińskim.
Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>
Gotowość do rozmów z prezydentem wyraził jeden z przywódców ukraińskiej opozycji Witalij Kliczko. Oświadczył, że jest gotów przeprowadzić - wraz z innymi liderami opozycji - "kompromisowe rozmowy" z szefem państwa. W wypowiedzi dla agencji Reutera Kliczko dodał, że obawia się jednak, iż akcja milicji, mająca na celu stłumienie pokojowych protestów, jest bardzo bliska.
Protesty na Ukrainie - relacja na żywo >>>
REKLAMA
Lider partii UDAR podkreślił, że w rozmowach z Janukowyczem będzie się domagał ustąpienia rządu. - Jestem pewien, że obecny rząd musi ustąpić. (...) Ogłosiliśmy nasze żądania więcej niż jeden raz i w związku z tym jesteśmy gotowi rozmawiać z Janukowyczem, ponieważ nikt inny nie podejmuje decyzji - powiedział. Kliczko w wywiadzie dla agencji Reutera powiedział też, że przywódcy opozycji spodziewają się podjęcia przez milicję próby stłumienia protestów ulicznych siłą.
Kijowski Majdan okrążony
Ukraińska milicja, oddziały specjalne Berkut i wojska wewnętrzne otoczyły centrum Kijowa, gdzie odbywają się antyrządowe protesty . Opozycjoniści prowadzą negocjacje z funkcjonariuszami. Milicjanci prawdopodobnie przygotowują się do odbicia zajętych ponad tydzień temu przez manifestantów dwóch budynków - położonego z jednej strony Chreszczatyka ratusza i znajdującej się po przeciwnej stronie siedziby państwowych związków zawodowych. Niewykluczone jednak, że celem jest rozbicie pokojowej manifestacji. Obecnie na placu Niepodległości i Chreszczatyku jest kilka tysięcy osób.
Źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
Porozmawiać z żołnierzami wojsk wewnętrznych wyszedł między innymi opozycjonista Witalij Kliczko. - Demonstracja jest pokojowa - podkreślił. - Pomyślcie, tam na placu mogą być wasi przyjaciele, rodzina, znajomi. Ludzie wyszli na ulice nie po to, aby na kogoś napadać, a dlatego, że chcą normalnie żyć, bo mają już mają dosyć - dodał Kliczko. W Kijowie zamknięto także trzy stacje metra znajdujące się w pobliżu, oficjalnie - z powodu alarmu bombowego.
Demonstracje na Ukrainie
Protesty na Ukrainie rozpoczęły się 21 listopada, kiedy to rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Podpisanie miało nastąpić na ubieg łotygodniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.
Źródło: Espreso TV/x-news
REKLAMA
W sobotę i niedzielę (30 listopada i 1 grudnia) milicja użyła wobec demonstrantów siły, za co opozycja obwinia rządzących. W związku z tymi wydarzeniami złożono wniosek o dymisję rządu. Parlament Ukrainy nie przyjął jednak rezolucji o wotum nieufności dla rządu Mykoły Azarowa.
REKLAMA