Akcja "Czysta Wisła". Organizator: to konieczność dla zdrowia Polaków

- Aż 22 tysiące osób zgłosiło się do akcji zbierania odpadów w Wiśle, to pokazuje że coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, że to człowiek jest największym problemem  - powiedział Dominik Dąbrowski, organizator akcji "Czysta Wisła", w audycji "Zmiana klimatu" w Polskim Radiu 24.

2024-09-04, 19:30

Akcja "Czysta Wisła". Organizator: to konieczność dla zdrowia Polaków
Rzeka Wisła w okolicach Sandomierza.Foto: PAP/Piotr Polak

Trwa akcja sprzątania Wisły od jej górskich źródeł aż do Bałtyku. Ma nazwę #AkcjaCzystaWisła i każdy może do niej dołączyć np. w Gdańsku, Toruniu, Warszawie, Puławach, a także wszędzie, gdzie zobaczy plastikowe śmieci w wodzie.

Sprzątanie Wisły i wszystkich jej dopływów trwa w tym roku od 30 sierpnia do końca września - na wodzie, pod wodą, na brzegach, w lasach. W najbliższa sobotę 7 września będzie uroczyście obchodzony Dzień Wisły. Dla tych, którzy będą tego dnia po niej pływać, zorganizowano konkurs: kto zbierze najwięcej śmieci i prześle fotografie do organizatorów #AkcjaCzystaWisła, może liczyć na nagrodę.

Posłuchaj

Dominik Dąbrowski, organizator "Akcji Czysta Wisła" gościem Polskiego Radia 24 ( Zmiana klimatu) 22:46
+
Dodaj do playlisty

Sami konsumujemy nasze śmieci nawet o tym nie wiedząc

- Obecny stan Wisły jest tak niski, że wstrzymano pływanie promów łączących oba brzegi królowej polskich rzek. Wisła to także dorzecze - aż 2/3 Polski to jej dorzecze, takie rzeki jak np. San, Wisłok. Dlatego od ich stanu zależy co się dzieje w największej polskiej rzece. Dlatego akcję zbierania śmieci rozpoczęliśmy od gór, czyli od źródeł, bo tam zanieczyszczenia mają wpływ na kondycję całej rzeki. Nasza akcja trwa już 10 dni i będzie trwała do końca września. Do tej pory zebraliśmy 50 ton śmieci. Jeślibyśmy tego nie zrobili, trafiłyby one do Bałtyku, który jest morzem na wpół zamkniętym. I tam śmieci pozostają na zawsze. Nikt nie wie kiedy rozłożą się w środowisku tworzywa sztuczne, skoro powstały 100 lat temu. Najnowsze badania pokazują, że one nie ulegają degradacji, tylko defragmentacji do formy mikroplastików, które potem w cyklu troficznym, trafiają także do naszego organizmu, poprzez ryby z naszego morza - wyjaśniał Dominik Dąbrowski.

Prawo jest zbyt liberalne?

Jak tłumaczył gość audycji, Szwecja 30 lat temu wprowadziła regulację, znaną u nas jako system kaucyjny, który kiedyś obowiązywał także w Polsce. Dziś jest tak, że wyrzucamy co roku na śmieci 5 mln ton różnego typu opakowań jednorazowych. Jest nawet przelicznik, że wzrost PKB o jeden procent, powoduje wzrost masy śmieci o dwa procent. W Polsce z wielkim trudem procesowi selekcji śmierci i recyklingowi podlega nie więcej niż 30 procent śmieci. Reszta trafia wprost do środowiska naturalnego, w tym 2 mln ton odpadów z tworzyw sztucznych. Dla kontrastu warto wiedzieć, że Szwedzi już nie importują wielu granulatów do produkcji tworzyw, bo mają je z własnych zasobów, dzięki selekcji i recyklingowi odpadów. 

REKLAMA

System kaucyjny pomoże ale pod pewnymi warunkami?

- Zwrot za butelki i puszki musi być tak skonstruowany, żeby kaucja była opłacalna i powinna dotyczyć innych rodzajów opakowań. Także tzw. "małpek", których Polacy kupują aż miliard rocznie, nikt ich nie segreguje, nikt ich potem nie wykorzystuje do produkcji. Plagą stały się także szklane opakowania bezzwrotne na piwo, puszki na drinki. Kiedyś zbierano puszki aluminiowe, dziś w punkcie skupu dostaniemy za nie zaledwie 3 grosze, a powinna być wyceniona nawet na 1 zł, tylko wtedy będzie zachęta, aby trafiły do punktu skupu - tłumaczył Dominik Dąbrowski.


Audycja: Zmiana Kilmatu
Prowadząca: Marta Hoppe
Gość: Dominik Dąbrowski, organizator "Akcji Czysta Wisła"
Data emisji: 04.09.2024
Godzina emisji: 19.06

PR24/SW

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej