Polak (nie)zawsze pomaga
Wedle badań CBOSu około 74 proc. Polaków deklaruje, że pomaga innym. Jak się jednak okazuje na pomoc mogą liczyć jedynie wybrani. Wyższa Szkoła Nauk Społecznych przeprowadziła eksperyment, którego rezultat był oczywisty, ale skala interesująca.
2013-07-11, 17:40
Posłuchaj
Eksperyment był dość prosty i wielokrotnie już przeprowadzany w innych państwach. W najbardziej ruchliwym miejscu Warszawy podstawiono aktora, który najpierw został ucharakteryzowany na bezdomnego, a następnie na biznesmena i udawał zasłabnięcie. Grupa badawcza mierzyła czas reakcji przechodniów na potrzebującego pomocy człowieka w obu przypadkach. Ustawiono także 4 kamery, które rejestrowały eksperyment.
- Gdy aktor udawał zasłabnięcie jako bezdomny w ciągu 30 minut nikt do niego nie podszedł. Wyjątkiem był jedynie inny bezdomny, który sprawdził tylko czy podstawiony aktor oddycha i poszedł dalej. W drugiej części eksperymentu, gdy aktor był ubrany jak typowy biznesmen i leżał dokładnie w tym samym miejscu. Po półtorej minuty otoczony był już wianuszkiem ludzi i miał w ręku butelkę wody mineralnej - omawiał wyniki w PR24 Stanisław Lewandowski z Wyższej Szkoły Nauk Społecznych.
Polacy selekcjonują osoby, którym udzielają pomocy. Można snuć przypuszczenia co do podstaw takiego zachowania. Zwykle mówi się o podłożu psychologicznym. Polak w badaniach chętnie deklaruje pomoc, ale w realnej sytuacji potrzeby niesienia pomocy często pozostaje bierny.
REKLAMA
- Pomagamy w zależności, kto jest odbiorcą pomocy. Włączają się mechanizmy tzw. atrybucji, czyli czy osoba jest sama winna swojej sytuacji, czy też może bardziej okoliczności. Chętniej pomagamy tym, którzy nie zawinili swojemu złemu położeniu. Można mówić też o mechanizmie rozproszenia odpowiedzialności. Według badań skłonność do udzielenia pomocy zmniejsza się wraz ze wzrostem obecności innych ludzi wokół nas - mówiła w PR24 profesor Dominika Maison z Katedry Psychologii Osobowości UW.
REKLAMA