Polscy misjonarze w Afryce zagrożeni
Polscy misjonarze w Republice Środkowoafrykańskiej są atakowani przez islamskich rebeliantów. Ministerstwo Spraw Zagranicznych powołało zespół roboczy, który pomoże misjonarzom. W skład zespołu weszli przedstawiciele MSZ, duchownych i wojska.
2014-02-05, 17:24
Posłuchaj
Rebeliantami są głównie muzułmanie z Czadu i Sudanu, którzy od ponad roku okupują Republikę Środkowej Afryki. W rejonie ogarniętym walkami znajduje się 35 duchownych i świeckich misjonarzy. Kontakt z misjonarzami jest utrudniony.
- Podejmujemy wspólne przedsięwzięcia na rzecz naszych misjonarzy i pokoju w tym rejonie. Pragniemy doprowadzić do sytuacji, w której zapanuje trwały pokój na tym obszarze - powiedział ojciec Tomasz Grabiec, kapucyn prezes Fundacji Kapucyni i Misje.
- Staramy się nie dopuścić do rozlewu krwi i podejmujemy próbę zatrzymania ataków. Próbujemy wypracować model, który pomoże nam wspólnie przetrwać ataki. Rebelianci pragną się wzbogacić, nie zależy im na tym, by kogoś zabijać. Dlatego misjonarze zawsze są zagrożeni - powiedział ojciec Benedykt Pączka, misjonarz.
W walkach między muzułmanami i chrześcijanami w Republice Środkowoafrykańskiej zginęło ostatnio co najmniej 75 osób. Sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji. Misjonarze starają się rozwiązać sytuację na drodze pokojowej.
REKLAMA
- W tej sytuacji nie mamy do czynienia z wojną na tle religijnym. Nie ma ataków na kościół. Rebelianci to grupa, która zaatakowała misjonarzy ze względów na sytuacje ekonomiczną. Bronić muszą się zarówno chrześcijanie jak i muzułmanie – dodał ojciec Tomasz Grabiec.
- Przyczyną konfliktu jest ropa naftowa. Pojawił się projekt podziału kraju na dwie części. Ta bogatsza część miałaby należeć do muzułmanów. Musimy pamiętać o tym, że ktoś stoi za tą rebelią i ten problem trzeba rozwiązać - ojciec Benedykt Pączka.
Republika Środkowoafrykańska jest od prawie roku pogrążona w chaosie, z którym próbuje walczyć misja pokojowa ONZ. Pod koniec stycznia w związku Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało do przebywających tam obywateli polskich o natychmiastowe opuszczenie tego kraju wszelkimi dostępnymi środkami transportu.
REKLAMA
PR24/Paulina Olak
REKLAMA