Stop TIR-om na Mazurach!

Mieszkańcy znanego mazurskiego kurortu Zgon postanowili przeciwstawić się narastającemu natężeniu ruchu TIR-ów przejeżdżających przez ich miejscowość i organizują akcję protestacyjną. Podkreślają, że TIR-y zakłócają ciszę rezerwatu i niszczą środowisko naturalne.

2014-08-02, 17:47

Stop TIR-om na Mazurach!
. Foto: flickr/ Scania Group

Posłuchaj

02.08.14 Michał Wawrykiewicz: „Skierowanie ruchu gdzie indziej jest absolutną koniecznością (…)”
+
Dodaj do playlisty

„Tiry na tory”, „Ciężarówki wiozą śmierć” to częste hasła wznoszone przez kierowców samochodów osobowych, którzy na wąskich drogach lokalnych muszą zmagać się z kolumnami tirów. Tak dzieje się między innymi na Warmii i Mazurach, gdzie TIR-y z Obwodu Kaliningradzkiego najkrótszą możliwą drogą podążają w kierunku Warszawy.

Szanujmy mazurską przyrodę

Miejscowość Zgon położna jest na skrzyżowaniu dwóch dużych dróg krajowych: numer 58 i 2, które prowadzą przez teren parku i rezerwatów. W tych malowniczych terenach i przepięknej przyrodzie rozkochał się niejeden Polak. Niestety, zdaniem mieszkańców, TIR-y niszczą atmosferę kurortu.

– Mazurski Park Krajobrazowy i rezerwaty przyrody, jak Królewska Sosna, to ostoja bardzo wielu gatunków zwierząt: są żurawie, czaple, bociany. A ruch TIR-ów degraduje środowisko i odstrasza turystów – mówił w Polskim Radiu PR24 Michał Wawrykiewicz, radca prawny reprezentujący mieszkańców Zgonu.

Pędzące TIR-y

Od kilkunastu lat lokalne władze nie wprowadzają żadnych środków zaradczych, by pomóc mieszkańcom w ograniczeniu panującego tam natężenia ruchu. Dopuszczalna prędkość 40 km/h jest notorycznie przekraczana. Organizatorzy akcji domagają się bardziej efektywnego egzekwowania przepisów drogowych i skierowania ruchu na inne drogi.

REKLAMA

– Przez Zgon pędzą TIR-y non stop, jeden za drugim, z prędkością nawet ponad 100 km/h. Władze nie robią nic – nie postawiły fotoradaru, nie przysyłają patroli policyjnych. To skandal, by 40-tonowe TIR-y przejeżdżały przez strefę ciszy. Ponadto stanowią ogromne niebezpieczeństwo na drodze. Skierowanie ruchu gdzie indziej jest absolutną koniecznością – twierdził Gość PR24.

PR24/Dominika Dziurosz-Serafinowicz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej