Akty dywersji na torach. Rosjanie nieprzypadkowo posługują się obywatelami Ukrainy

Po ujawnieniu, że sprawcami dywersji na torach byli obywatele Ukrainy współpracujący z Rosją, eksperci ostrzegają przed wpadaniem w zastawioną pułapkę. - Obarczenie winą Ukraińców to absolutnie intencjonalne działanie. Chodzi o zniechęcenie Polaków do sprawy ukraińskiej en bloc - mówi prof. Krzysztof Kubiak z UJK w Kielcach. 

2025-11-18, 22:00

Akty dywersji na torach. Rosjanie nieprzypadkowo posługują się obywatelami Ukrainy
Prof. Krzysztof Kubiak: angażowanie obywateli Ukrainy to intencjonalne działanie Rosji . Foto: Wojciech Olkusnik/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • W Polsce doszło do dwóch aktów dywersji na kolei
  • W jednym z nich tory kolejowe zostały uszkodzone ładunkiem wybuchowym
  • Zdaniem prof. Krzysztofa Kubiaka "obarczanie winą Ukraińców to absolutnie intencjonalne działanie"

Premier Donald Tusk we wtorek poinformował, że ustalono sprawców dywersji na kolei. To obywatele Ukrainy współpracujący z Rosją. Zdaniem prof. Krzysztofa Kubiaka "dywersja, zwłaszcza w takiej sytuacji, jaką mamy w tej chwili w Polsce, ma dwa główne cele". - Cel pierwszy, być może nawet mniej istotny, to spowodowanie realnych szkód w infrastrukturze, oraz zagrożenie życiu i zdrowiu ludzi. To ten cel bezpośredni. Ale w mojej ocenie znacznie bardziej niebezpieczne jest wpisanie dywersji w cały scenariusz wojny o serca i umysły, w scenariusz wojny kognitywnej - podkreślił ekspert. Jak zaznaczył, "przez tego rodzaju działania wytwarza się przeświadczenie o wszechmocy i wszechsprawności rosyjskich służb". - A to z kolei bezpośrednio i pośrednio uderza w fundament samooceny, w świadomość zaatakowanego społeczeństwa. Zwłaszcza w sytuacji, gdy internet, media społecznościowe pozwalają na generowanie nawet najbardziej absurdalnych teorii - powiedział gość Polskiego Radia 24.

Wkrótce po ujawnieniu aktów dywersji, w internecie pisano, że zrobili to Ukraińcy. Przy czym "autorami" sporej części takich wpisów w mediach społecznościowych były boty. W tym kontekście wielu ekspertów zwracało uwagę, że Rosjanie specjalnie do tych działań angażują obywateli Ukrainy. - Uważam, że obarczenie winą Ukraińców to absolutnie intencjonalne działanie. Cel tego jest oczywisty. Chodzi o zniechęcenie Polaków do sprawy ukraińskiej en bloc. Celem jest także zdezawuowanie ukraińskiej woli walki. W tym najbardziej generalnym wymiarze chodzi o przedstawienie Ukrainy jako bytu niepoważnego. I nie jest to działanie ukierunkowane na natychmiastowy efekt - powiedział prof. Krzysztof Kubiak.

Posłuchaj

Prof. Krzysztof Kubiak o działaniach Rosji (Świat w powiększeniu) 24:21
+
Dodaj do playlisty

Akty dywersji na torach. Tak działa Rosja

Jak wyjaśniał, "wojna o serca i umysły, wojna kognitywna, odbywa się nie tyle poprzez spektakularne działania, co ciągłość oddziaływania". - Kropla drąży skałę nie siłą uderzenia, lecz częstością spadania. A tego rodzaju połączenie działań kinetycznych, działań dywersyjnych, z ofensywą w mediach społecznościowych, jest niewątpliwie działalnością jak najbardziej intencjonalną i przemyślaną - podkreślił ekspert.

Donald Tusk poinformował o szczegółach aktów dywersji. - Pierwszy polegał na zamontowaniu na torze obejmy stalowej, która miała prawdopodobnie doprowadzić do wykolejenia pociągu. Zdarzenie to miało zostać utrwalone przez zamontowany w obrębie torowiska telefon komórkowy z powerbankiem - przekazał posłom premier. Dodał, że próba ta "okazała się na szczęście zupełnie nieskuteczna". Drugie zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu. - Ładunek wybuchowy typu wojskowego C4 został zdetonowany przy pomocy urządzenia inicjującego poprzez kabel elektryczny długości 300 metrów. Na miejscu zdarzenia zabezpieczono także pewną ilość materiału wybuchowego, który nie zdetonował - powiedział szef rządu.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Michał Strzałkowski
Opracowanie: Robert Bartosewicz

Polecane

Wróć do strony głównej