Kulisy wiedzy w świątyni sportu
Czy wiesz jak działa satelita? Czy samochód może jechać bez kierowcy? Czy w przyszłości prowadzenie pojazdu ograniczy się do wyznaczenia trasy przed podróżą? Na powyższe pytania odpowiadał podczas Pikniku Naukowego Rafał Motriuk, korespondent naukowy Polskiego Radia oraz jego Goście.
2013-06-15, 17:00
Posłuchaj
Niewielu z nas zastanawia się, jak działa telewizja, czy radio. Włączamy odbiornik i spoglądamy na wyświetlane obrazy oraz wsłuchujemy się w emitowane dźwięki. Czy proces transmitowania rzeczywiście jest tak prosty?
- W dużym uproszczeniu wydaje się to łatwe. Duża antena nadaje sygnał z telewizji, celując w satelitę. Następnie sygnał wraca na Ziemię i możemy odbierać transmisję w naszych domach. Oczywiście cały proces jest znacznie bardziej skomplikowany. Za jego powodzenia odpowiadają złożone i bardzo drogie urządzenia – powiedział Mikołaj Tobago z firmy telekomunikacyjnej SES Astra.
Ziemia, prócz trwającego 365 dni ruchu dookoła Słońca, obraca się także wokół własnej osi. Co trzeba zrobić, by satelita zawsze była w tym samym punkcie względem naszego globu?
- Satelita jest wystrzeliwana na orbitę geostacjonarną. Jest to punkt znajdujący się 36 tysięcy kilometrów nad Ziemią, w którym obiekt znajdujący się tam, obraca się wraz z naszą planetą w tym samym tempie – dodał Tobago.
REKLAMA
Podczas Pikniku Naukowego studenci z Politechniki Wrocławskiej prezentowali samochód, który nie potrzebuje kierowcy. Pozornie zwyczajne auto kryje w sobie wiele dodatkowych urządzeń. Rafał Motriuk rozmawiał z twórcami pierwszego polskiego pojazdu autonomicznego.
- Jest kilka rzeczy, które odróżniają nasz pojazd od zwykłego samochodu. Posiada on dodatkowe układy mechaniczne, które zostały założone w jednym celu – by zastąpić ruchy człowieka. Wyposażony jest w mechanizmy naciskające hamulec, skręcające kierownicą, wybierające biegi oraz odpowiedzialne za przyspieszane – wyliczył Tomasz Godlewski.
Podróżowanie bez kierowcy może być bardzo bezpieczne. Jak wiadomo, ludzki organizm nie jest idealny i często zawodzi.
- W tym samochodzie wyręczamy człowieka, zastępujemy jego zmysły. Samochód jest wyposażony w kamerę obserwującą drogę. Obraz kierowany jest do jednostki obliczeniowej, która wyznacza trasę. Potem sygnał jest wysyłany do układów mechanicznych, które prowadzą auto oraz dostosowują prędkość do trasy – podsumował Michał Lochert.
REKLAMA
PR24
REKLAMA