Samochodem za granicę

Przepisy drogowe w wielu krajach europejskich znacznie różnią się od polskich. O czym należy pamiętać aby uniknąć mandatu podczas zagranicznych podróży?

2013-07-26, 14:54

Samochodem za granicę
. Foto: flickr/lizettegarrison

Posłuchaj

26.07 Bartłomiej Morzycki o bezpiecznych podróżach samochodem
+
Dodaj do playlisty

Polscy kierowcy za granicą rzadko zdają sobie sprawę z różnic między polskimi a obcymi zasadami ruchu drogowego. Stowarzyszenie dla Bezpieczeństwa Drogowego postanowiło zebrać wszystkie przepisy, które mają wpływ na nasze bezpieczeństwo w trasie, a ich nieprzestrzeganie może się wiązać z wysokimi sankcjami.

- W większości państw Europy przepisy drogowe są o wiele bardziej rygorystyczne niż w Polsce, a mandaty są wyższe i nie ma zwyczaju negocjowania wysokości kary z policjantem. W Hiszpanii za używanie telefonu podczas jazdy można zapłacić 200 euro, w Grecji za przejazd na czerwonym świetle 800 euro, a w Belgii za przekroczenie przejazdu kolejowego na czerwonym świetle aż 3000 euro. Dlatego warto poświęcić kilka minut przed wyjazdem na zapoznanie się z tymi przepisami – podkreśla Bartłomiej Morzycki, prezes stowarzyszenia.

W przypadku wykroczenia, zazwyczaj przepisy zobowiązują do uiszczenia opłaty na miejscu, za pomocą gotówki lub karty płatniczej. Jeśli nie ma takiej możliwości to zależnie od kraju uniemożliwia się kierowcy dalszą jazdę, pobiera się opłatę częściową albo zatrzymuje dokument tożsamości.

- Polacy za granicą jeżdżą trochę ostrożniej i starają się unikać naruszeń prawa, bo zdają sobie sprawę, że kary są wyższe i dużo trudniej jest  się bronić nie znając danego systemu i języka. Poza tym w wielu krajach istnieje kultura informowania policji o niebezpiecznych zachowaniach kierowców – mówi Gość PR24

REKLAMA

Najczęstszym sposobem łamania przepisów przez Polaków jest przekroczenie prędkości. Wynika to głównie z tego, że w Polsce limity są o wiele wyższe, niż w innych krajach, a kultura jazdy jest zupełnie inna. Bartłomiej Morzycki podkreśla, że aby uniknąć nieprzyjemności należy zwracać uwagę na znaki drogowe.

- Jesteśmy jednym z nielicznych krajów, gdzie po autostradach można poruszać się aż 140 km/h. W miastach europejskich dopuszczalna prędkość to zazwyczaj 20-30km/h, więc dwukrotnie mniej niż w Polsce. Poza tym tolerancja urządzeń pomiarowych stosowanych przez policję jest bardzo niska i nawet minimalne przekroczenie prędkości może skutkować mandatem.

PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej