Świat w powiększeniu: Ukraina bliżej Europy?
►Trwa europejski bój o Ukrainę, ale i Kijów wydaje się, że dostał "europejskiego" przyspieszenia: ma zacząć przyjmować zmienione pod kątem wymagań Brukseli prawo, stara się nie poddawać rosyjskiej presji, intensywnie rozmawia ze specjalnymi wysłannikami Parlamentu Europejskiego Patem Coxem i Aleksandrem Kwaśniewskim.
2013-09-03, 18:09
Posłuchaj
- Teraz władze wydają się być zdecydowane na integrację europejską. Wymagane ustawy są przygotowywane przez parlament, a zarzuty opozycji dotyczą jedynie braku rozwiązania sytuacji Julii Tymoszenko. Potrzebne są zmiany prawne, które umożliwiłyby leczenie skazanych Ukraińców za granicą, to ułatwiłoby rozmowy z Brukselą – mówi Piotr Pogorzelski, korespondent PR w Kijowie.
- W rosyjskich mediach zainteresowanie sytuacją na Ukrainie jest niewielkie. Z ust najważniejszych polityków padają zapewnienia, że Ukrainie będzie lepiej w sojuszu gospodarczym z unia celną z Białorusią, Rosją i Kazachstanem. Są to sporadyczne wystąpienia, a nie temat numer jeden – mówi Maciej Jastrzębski, korespondent PR w Moskwie.
- Wojna handlowa i groźby ścisłej kontroli celnej, jeśli Ukraina zdecyduje się na podpisanie umowy stowarzyszeniowej, to znak, że rosyjscy politycy ściągnęli białe rękawiczki. Teraz wystarczy, że kluczowe warunki zostaną spełnione i umowa zostanie podpisana – mówi Beata Płomecka, korespondentka PR w Brukseli.
- Putin popełnił błąd. Atakując Ukrainę chciał podburzyć i przestraszyć społeczeństwo, które jest bardziej prorosyjskie niż władze. Tymczasem Janukowycz wykorzystuje ten konflikt do konsolidacji ukraińskiej sceny politycznej wokół wspólnego celu. Po drugie, dzięki zachowaniu Putina udało mu się upolitycznić sprawę podpisania umowy – mówi dr Andrzej Szeptycki, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
►W Parlamencie Europejskim odbyło się wysłuchanie publiczne na temat: "Gruzja na drodze do UE - problemy i wyzwania", zorganizowane przez frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów i europosła Ryszarda Legutkę (PiS). Eurodeputowani przeanalizują sytuację w Gruzji po ostatnich wyborach parlamentarnych i zaledwie kilka tygodni przed planowanymi wyborami prezydenckimi, przede wszystkim w kontekście zbliżającego się szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie i prawdopodobnego parafowania układu o stowarzyszeniu z Unią Europejską.
- To pierwsze takie krytyczne uwagi Unii Europejskiej. W ostatnim czasie Unia traktowała Gruzje trochę bardziej ulgowo. Ta debata w parlamencie miała uświadomić rządowi w Tbilisi, że warunki narzucone przez Unię muszą zostać spełnione. W listopadzie Gruzja ma parafować umowę stowarzyszeniową, co zdecydowanie zbliży ją do członkostwa – mówi Beata Płomecka.
PR24/ Anna Mikołajewska