Co pokazują fotoradary?

Obecność oraz działanie fotoradarów wzbudza liczne kontrowersje. Do Sądu Najwyższego trafiła pierwsza kasacja w sprawie ukarania kierowcy przez straż miejską na podstawie zdjęć ze stacjonarnego fotoradaru.

2013-09-26, 11:24

Co pokazują fotoradary?
. Foto: flickr/Karolina Kabat

Posłuchaj

26.09.13 Artur Wdowczyk o fotoradarach
+
Dodaj do playlisty

Fotoradary rejestrują przekroczenie dopuszczalnej prędkości pojazdów, a zaletą systemu jest odnotowywanie wykroczeń bez zatrzymywania kierowcy. Problem zaczyna się w momencie, gdy fotoradar zostaje uruchomiony nielegalnie. Można wtedy zakwestionować zdjęcie wykonane przez urządzenie, a które ma stanowić podstawę do wystawienia mandatu.

- Kontrowersje narosły wokół gminnych fotoradarów, które straż miejska wystawia i czeka na kierowców. Wedle prokuratury wystawiane urządzenia są właśnie nielegalne. Straż miejska nie informuje z jakiego fotoradaru pochodzą jej zdjęcia. Należało by wystosować odpowiednie zapytanie i zastanowić się, czy nie warto powalczyć w sądzie. Zwłaszcza jeżeli Prokurator Generalny twierdzi, że straż miejska nie ma uprawnienia ustawowego – wyjaśniał w PR24 Artur Wdowczyk, adwokat.

W procesie wystawiania mandatów na podstawie odczytów fotoradarów biorą udział także urzędnicy. Wokół ich pracy również narastają liczne kontrowersje co do odpowiedzialności prawnej urzędników.

- Kontrowersje są naprawdę liczne. Państwo polskie nie egzekwuje prawa wobec wszystkich, ponieważ nie pouczano w odpowiedni sposób osób, które otrzymywały mandaty. Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że dane osobowe są przetwarzane bez podstawy prawnej, czyli nielegalnie przez GITD. Prokurator Generalny mówi, że straż miejska nie może stosować fotoradarów stacjonarnych, a mimo to nadal są one używane. Przekroczenie uprawnień przez urzędnika to przestępstwo – tłumaczył Gość PR24.

Wszelkie naruszenia przepisów zarejestrowane przez stacjonarne fotoradary będące w dyspozycji straży miejskich powinny być przekazywane policji. W tej kwestii orzecznictwo pozostaje niejednoznaczne. Jedne sądy uznają winę kierowców, podczas gdy inne nie wymierzają grzywien kierowcom, uznając brak uprawnień straży miejskiej w takich sprawach.

PR24/Grzegorz Maj

Polecane

Wróć do strony głównej